Policja w Gostyniu poszukuje sprawców zniszczenia mienia. Zniszczono pasiekę w Tworzymirkach, w gminie Gostyń (Wielkopolska), wytruto ok. 420 tysięcy pszczół. Za pomoc w odnalezieniu wandali wyznaczono nagrodę.
Pasieka, która została zniszczona, a pszczoły zostały zlikwidowane znajduje się w lesie, w okolicy miejscowości Tworzymirki. Wciąż nie wiadomo, co było motywem działania sprawców. Gostyńscy policjanci z wydziału kryminalnego pracują nad rozwiązaniem sprawy zniszczenia mienia.
- Wszystkie osoby, będące świadkami prosimy o kontakt telefoniczny - apeluje asp. sztab. Monika Curyk, oficer prasowy KPP w Gostyniu. Wyznaczono nagrodę.
W sobotę 11 września nieznani sprawcy otruli 21 rodzin pszczelich, co stanowi około 420 tysięcy pszczół. Z kolei 4 niezamieszkałe ule zostały zniszczone przez uszczelnienie pianką montażową. Ze wstępnych ustaleń gostyńskich śledczych wynika, że do otrucia pszczół posłużył prawdopodobnie środek chemiczny. Do chwili obecnej nie widomo, co było motywem działania sprawców. Straty zostały wycenione na 44 000 złotych.
Policjanci pracują nad ustaleniem osób odpowiedzialnych za ten czyn. Rzecznik prasowy KPP w Gostyniu przypomina, że za uszkodzenie mienia kodeks karny przewiduje od 3 miesięcy do 5 lat pozbawienia wolności.
- Prosimy o kontakt telefoniczny osoby, które mają informację mogące przyczynić się do ustalenia sprawców tego zdarzenia - apeluje asp. sztab. Monika Curyk. Komenda Powiatowa Policji w Gostyniu podaje nr telefonu: 47 77 25 200.
Po umieszczeniu komunikatu na stronie gostyńskiej komendy policji swoją pomoc w rozwiązaniu sprawy zaoferowało Stowarzyszenie na rzecz Bezdomnych Zwierząt "Schronisko" z Łodzi. Liderka Bogumiła Skowrońska sama zadzwoniła do gostyńskich śledczych z propozycją wyznaczenia nagrody pieniężnej za wskazanie sprawcy bądź sprawców. Zatem osoby, które mogą cokolwiek powiedzieć o wytruciu pszczół z pasieki w Tworzymirkach, a informacje te potwierdzą się, mogą otrzymać 3 tys. zł.
- To jest zbrodnia przeciwko ludzkości, a ludzi trzeba jakoś motywować. Na razie niechętnie się angażują, bo chcą mieć święty spokój, albo boją się o własne bezpieczeństwo. Myślę jednak, że jeśli osoby, które się boją, ale dowiedzą się, że jest nagroda, pomogą w doprowadzeniu policji do sprawców - argumentuje Bogumiła Skowrońska prezes Stowarzyszenia.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.