Do zdarzenia doszło 30 marca w godzinach wieczornych. Policjant z poznańskiej komendy miejskiej wracał po służbie do domu. W miejscowości Palędzie zauważył kierującego mitsubishi, który, m.in. wyprzedzał inne pojazdy w niedozwolonym miejscu.
Nie tracąc kierowcy z pola widzenia, poprosił o wsparcie kolegów z patrolu. Jadąc tuż za nim, swoim prywatnym autem próbował go zatrzymać. Kiedy kierujący vanem stanął na drodze, policjant podbiegł do niego, jednak ten dynamicznie ruszył i odjechał z miejsca, omijając funkcjonariusza i inne pojazdy - relacjonuje sierż. sztab. Marta Mróz z poznańskiej policji.
Mundurowy kontynuował pościg. Dostrzegł, że kierowca zjechał na sklepowy parking i chwiejnym krokiem opuścił auto.
Funkcjonariusz podbiegł do niego i uniemożliwił mu dalszą ucieczkę. Mężczyzna był agresywny, więc policjant musiał użyć siły fizycznej, aby powstrzymać go przed oddaleniem się. Po chwili na miejsce przybyli policjanci z patrolu - dodaje Marta Mróz.
50-letni kierowca mitsubishi miał ponad 2 promile alkoholu w organizmie. Został zatrzymany i będzie odpowiadał przed sądem. Za jazdę w stanie nietrzeźwości grozi mu do 2 lat więzienia.
Jak się okazało, nie było to pierwsze takie zatrzymanie w „karierze zawodowej” aspiranta z Wydziału - Sztab Policji. W ubiegłym roku funkcjonariusz również będąc w czasie wolnym od służby, w miejscowości Dąbrówka, zatrzymał nietrzeźwego kierowcę renault. Tymi czynami potwierdził, że policjantem się jest przez cały czas - podkreśla sierż. sztab. Marta Mróz.
Czytaj także: Tragiczny wypadek pod Wronkami