W ciągu kilku tygodni ma zostać wprowadzone ograniczenie liczby wydawania recept przez jednego lekarza przez internet oraz zakaz przepisywania leków z niektórych grup. To zła wiadomość dla tych, którzy zamiast pójść do lekarza, woleli skontaktować się z nim online.
Korzystasz z opcji "recepta bez wychodzenia z domu"? Ministerstwo Zdrowia chce ukrócić proceder
Przez internet możemy dostać receptę niemal na każdy lek. To zdaniem ministra zdrowia sprawiło, że niektórzy zamawiają lekarstwa w hurtowych ilościach. Wkrótce ma się to jednak zmienić. Adam Niedzielski w Radiu Plus przyznał, że niekontrolowane wydawania recept przez internet to duży problem.
Chcemy przygotować regulacje, które będą wypośrodkowane. Będą utrzymywały komfort korzystania z internetowych recept, a jednocześnie będą ograniczać pewne niepożądane aktywności. Należy zracjonalizować model działania tego rynku, żeby nie można było wydawać tysiąc recept w ciągu doby
– tłumaczył Adam Niedzielski.
Szef resortu zdrowia przyznał również, że trwają prace nad wprowadzeniem ograniczeń, które sprawią, że tych recept nie można wydawać "przysłowiowo tysiąc w ciągu doby na jednego lekarza". Według zamysłu lekami, których nie będzie można już wystawiać w tym trybie, byłyby m.in. leki psychotropowe.
Te rozwiązania zostaną wprowadzone rozporządzeniem. To jest kilku tygodni, musimy zareagować stosunkowo szybko -
– podkreślał.
Kilka dni wcześniej wiceminister Waldemar Kraska stwierdził, że jeżeli lekarz w ciągu kilkunastu minut wystawia kilkadziesiąt recept, to wiadomo, że nie zostało to poparte badaniem.
Robią to osoby, które tylko posługują się pieczątką lekarza
– mówił wiceminister zdrowia.
Recepta online. Tak to działa – wypełniasz formularz i możesz kupić lek
Obecnie na rynku działa kilkanaście serwisów, które świadczą usługi medyczne online (nie mylić ze zdalnym wystawianiem stale zażywanych leków przez naszego lekarza rodzinnego). Co te "usługi medyczne online" oznaczają w praktyce? Ano to, że możemy dostać receptę, czy też poradę nie wychodząc z domu. Wystarczy wejść na daną stronę i wypełnić krótki formularz dotyczący m.in. tego, na co chorujemy, czy palimy papierosy, czy mamy alergie, czy nie jesteśmy w ciąży, czy w ostatnim czasie przechodziliśmy operacje i dlaczego zażywamy dany lek. Pytania zależą od tego, na jaki portal się zdecydujemy. Po udzieleniu odpowiedzi musimy opłacić "wizytę" (która sprowadziła się do wypełnienia formularza), jej koszt to od 39 zł wzwyż. Następnie otrzymujemy kod e-recepty, czy to przez sms, czy na e-maila, którą możemy zrealizować w dowolnej aptece. Co to ma wspólnego z prawdziwą wizytą u lekarza?Niektóre z serwisów oferują teleporadę również przez telefon. Jeżeli chodzi o przypadłości, które możemy "leczyć" internetowo, to nie ma tu ograniczeń. Może to być zarówno przeziębienie, czy objawy grypy, ale można również skonsultować otyłość, ból kręgosłupa, bezsenność, zapalenie spojówek, a nawet ból zęba.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.