W miejscowości Korzkwy, w gminie Pleszew, zerwał się wiatrak. O sprawie z samego rana poinformował nas czytelnik.
Wysoki obiekt stał w otoczeniu pól i drzew - z dala od domostw. Po zerwaniu - do którego doszło prawdopodobnie wczoraj w nocy lub dziś nad ranem - na swoim miejscu pozostała jego jedna część. Fragment trzonu i łopaty leżą porozrzucane w pobliżu. Najdalej „wylądowały” właśnie śmigła – kawałek jednego z nich przeleciał przez polną drogę.
Kierowcy jadący pobliską ulicą zwalniają na widok zniszczonego wiatraka. Niektórzy zjeżdżają na bok i fotografują zepsute urządzenie. Patrzą z niedowierzaniem.
Razem z nami na miejsce dociera uprawca okolicznego pola, który sprawdza, co się wydarzyło. Niedługo potem pojawia się ochrona obiektu.
Miejscowi o upadku wiatraka. „Niczego nie było słychać”
Pan Krzysztof Zięciak obserwował turbinę codziennie ze swojego okna od 2015 roku, kiedy to została postawiona. Ówcześnie był właścicielem ziemi, na której firma ze Słupska ją wybudowała.Upadku nie widział ani nie słyszał.
- To musiało wydarzyć się w nocy. Wieczorem, około 22, jeszcze go widziałem, świeciło się na nim światło. O 8 rano już leżał. Byłem zaskoczony. Żadnego hałasu nie słyszałem - mówi nam Krzysztof Zięciak.
Obiekt znajduje się na półhektarowej działce. Otaczające ją pola należą do innych właścicieli.
Zobacz wideo
Co było przyczyną złamania? Czy wady konstrukcyjne czy może silne podmuchy wiatru. Faktem jest, że w ostatnich dniach przez nasz teren przeszedł orkan Pia [ZOBACZ TUTAJ].
Co będzie się teraz działo z wiatrakiem? Będziemy wracać do sprawy.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.