Do tragicznego wypadku doszło w piątek przed północą koło Jarosławia.
Przed północą na autostradzie A4 w Lutkowie w powiecie jarosławskim, autobus wiozący obywateli Ukrainy zjechał z drogi, wjechał w bariery zabezpieczające, a następnie przełamując zabezpieczenie zsunął się z nasypu do rowu.
- informuje Komenda Powiatowa Policji w Jarosławiu
Prokuratora prowadząca śledztwo poinformowała, że przed wypadkiem kierujący chciał dokonać manewru skręptu w prawo. Z zabezpieczonego do śledztwa zapisu tachografu wynika, że kierowca autokaru na chwilę przed wypadkiem jechał z prędkością 96-97 km/h, ale tuż przed wypadkiem, przez ostatnie cztery sekundy prędkość pojazdu spadała z 95 do 45 km/h. Oznacza to, że kierowca jechał z dozwoloną na autostradzie predkością, jednak niedostosowaną do podjęcia manewru skrętu - informuje TVN24.
Obydwaj kierowcy autokaru byli trzeźwi. Policja zabezpieczyła próbki krwi, które mają stwierdzić czy mężczyźni w czasie wypadku nie byli pod wpływem narkotyków i środków odurzających. Przeprowadzone wstępne testy nie wykazały ich obecności.
Autokarem jadącym z Poznania do ukraińskiego Chersonia łącznie podróżowało 57 pasażerów i dwóch kierowców. Wszyscy byli obywatelami Ukrainy. W wyniku katastrofy zginęło pięć osób, 25 osób jest rannych i przebywa w szpitalu, z czego 4 jest w stanie ciężkim.
Kierowca autokaru ze względu na zły stan psychiczny odmówił chwilowo składania zeznań. Za nieumyślne spowodowanie katastrofy w ruchu lądowym grozi mu do 8 lat więzienia.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.