reklama

Przyznał, że zabił żonę i dzieci. Koniec śledztwa w sprawie tragedii w Puszczykowie

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor:

Przyznał, że zabił żonę i dzieci. Koniec śledztwa w sprawie tragedii w Puszczykowie - Zdjęcie główne

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

WiadomościProkuratura w Poznaniu zakończyła śledztwo i skierowała do sądu akt oskarżenia przeciwko 42-letniemu Serhijowi T., podejrzanemu o zabójstwo żony i córek. Do tragedii doszło w Puszczykowie. Mężczyźnie grozi kara dożywotniego więzienia.
reklama

Do tragedii w podpoznańskim Puszczykowie doszło w połowie listopada ubiegłego roku. Policjanci, których wysłano na miejsce, znaleźli zwłoki kobiety i dwójki dzieci. 

- W związku z tą sprawą zatrzymany został mężczyzna - mąż i ojciec - informował wówczas nadk. Maciej Święcichowski z biura prasowego wielkopolskiej policji.

Wtedy śledczy nie podawali zbyt wielu szczegółów sprawy. 

Zabójstwo w Puszczykowie. Podejrzany 42-letni mąż i ojciec  

Dziś wiadomo, że podejrzanym o dokonanie zbrodni jest 42-letni Serhii T. - obywatel Ukrainy. Prokuratura zakończyła śledztwo, w trakcie którego ustalono okoliczności tragedii. W nocy z 13 na 14 listopada, zarówno kobieta, jak i jej córki zostały uduszone. 

reklama

Dodatkowo ustalono, że dziewczynki - w wieku 4,5 lat i 1,5 roku - pozbawiono życia ze szczególnym okrucieństwem. Obie zamordowano w sposób wyjątkowo bezwzględny i brutalny. Dzieci potraktowano z ogromną siłą, aby skutecznie i ostatecznie pozbawić je życia. Młodsza z dziewczynek została przed uduszeniem uderzona z dużą siłą głową o ścianę, a starszej złamano rękę i nogę, gdy broniła się przed atakiem - informuje Prokuratura Okręgowa w Poznaniu. 

Oskarżony 42-latek przyznał się do pozbawienia życia żony i córek.

Złożył obszerne wyjaśnienia, szczegółowo opisując przebieg zdarzeń. Nie wyraził skruchy, ani żalu. Jako przyczynę swojego zachowania wskazał na konflikt pomiędzy nim a żoną z powodu jego hazardu i długów - wskazuje prokuratura. 

reklama

Mężczyzna od dnia zatrzymania przebywa w areszcie. Grozi mu dożywocie. 

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

Chcesz przeczytać cały artykuł? Wystarczy, że założysz konto lub zalogujesz sie na już istniejace

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama