Do pożaru domu w Konarzewie skierowano 6 zastępów straży pożarnej - trzy zastępy z Jednostki Ratowniczo-Gaśniczej PSP w Krotoszynie oraz po jednym pojeździe gaśniczym z jednostek OSP Konarzew, OSP Zduny i OSP Baszków.
Strażacy po zabezpieczeniu terenu działań uzyskali dostęp do zamkniętego obiektu mieszkalnego za pomocą dostępnego sprzętu i rozpoczęli działania gaśnicze połączone z przeszukaniem pomieszczeń mieszkalnych pod kątem osób poszkodowanych - relacjonuje Mateusz Dymarski, zastępca oficera prasowego Komendanta Powiatowego Państwowej Straży Pożarnej w Krotoszynie.
Gdy obiekt w budynku nie znaleziono osób poszkodowanych, a ogień na parterze został stłumiony strażacy zaczęli podawać środek gaśniczy na palącą się więźbę dachową.
Działania prowadzono ze stanowisk gaśniczych na zewnątrz obiektu z wykorzystaniem drabin przystawnych. Po stłumieniu ognia na poddaszu budynku mieszkalnego uzyskano możliwość bezpiecznego sprawienia podnośnika hydraulicznego przy obiekcie na wąskim placu manewrowym i rozpoczęto prace rozbiórkowe niestabilnej drewnianej konstrukcji celem dogaszenia ukrytych zarzewi ognia oraz eliminacji ryzyka upadku luźnych krokwi dachowych - mówi Mateusz Dymarski.
W tym czasie na miejsce pożaru dotarł właściciel budynku, który otworzył garaż, by strażacy mogli przenieść do niego wartościowe mienie z części domu nieobjętej pożarem. Podczas akcji właściciel domu w Konarzewie źle się poczuł i konieczne było wezwanie Zespołu Ratownictwa Medycznego.
Oczekując na przyjazd karetki pogotowia, poszkodowanemu udzielono kwalifikowanej pierwszej pomocy adekwatnej do zgłoszonych dolegliwości. Właściciel został zabezpieczony przez zespół ratownictwa medycznego, który po wykonaniu niezbędnych czynności pozostawił uczestnika zdarzenia na miejscu interwencji - informuje zastępca oficera prasowego Komendanta Powiatowego Państwowej Straży Pożarnej w Krotoszynie.
Gdy strażacy zakończyli działania gaśnicze i rozbiórkowe oraz usunęli na zewnątrz nadpalone elementy, to cały budynek został sprawdzony za pomocą urządzeń pomiarowych, by móc stwierdzić skuteczność działań gaśniczych.
Strażacy z pożarem walczyli ponad 7 godzin, a gminne centrum zarządzania kryzysowego w Zdunach zapewniło im posiłki regeneracyjne.
Ogień objął drewnianą więźbę dachową, powodując ogromne straty materialne. Na szczęście po uzyskaniu dostępu do zadymionego wnętrza obiektu i wnikliwym przeszukaniu pomieszczeń mieszkalnych w zdarzeniu nie odnotowano osób poszkodowanych, ponieważ w chwili powstania pożaru w budynku nikt nie przebywał - informuje Mateusz Dymarski.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.