reklama

Płatne drogi ekspresowe, czyli „eski”. Zmiany w przyszłym roku

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor: | Zdjęcie: Adobe Stock

Płatne drogi ekspresowe, czyli „eski”. Zmiany w przyszłym roku - Zdjęcie główne

Od przyszłego roku płatne dla ciężarówek będą drogi ekspresowe? | foto Adobe Stock

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Wiadomości Już nie tylko za przejazd autostradą, ale również drogą ekspresową trzeba będzie zapłacić. A nowe przepisy mają wejść w życie w przyszłym roku. Tak wynika z informacji, jakie podaje serwis Dziennik Gazeta Prawna. System poboru opłat dla ciężarówek ma zostać rozszerzony o wybudowane niedawno drogi ekspresowe. Konkretnie - opłatami objętych zostanie 1400 km dróg szybkiego ruchu, które powstały w ostatnich czterech latach.
reklama

Jak podaje Dziennik Gazeta Prawna, powiększenie systemu płatności dla pojazdów o dopuszczalnej masie całkowitej powyżej 3,5 t oraz autobusów ma objąć wszystkie autostrady i drogi ekspresowe, gdyż do systemu sukcesywnie będą włączane nowo wybudowane szybkie trasy. Przez utrzymywanie dużej liczby darmowych odcinków Krajowy Fundusz Drogowy tracił rocznie ok. 1 mld zł.

 

Rząd  jednocześnie wzbrania się przed tym, by obejmować kolejne fragmenty autostrad i dróg ekspresowych opłatami dla samochodów osobowych - o tym było głośno pod koniec stycznia 2021 r. - CZYTAJ TUTAJ. Na razie przejazd samochodów osobowych po drogach ekspresowych jest i pozostanie bezpłatny. 

Według Ministerstwa Infrastruktury (MI) powiększenie systemu płatności dla pojazdów o dopuszczalnej masie całkowitej powyżej 3,5 t oraz autobusów ma objąć wszystkie autostrady i drogi ekspresowe. Chodzi o trasy oddane do użytkowania od momentu ostatniego wydłużenia listy dróg płatnych, czyli od września 2017 r. Od tamtej pory długość tras objętych opłatami dla pojazdów ciężkich zatrzymała się na 3,66 tys. km, z tego ok. 2,5 tys. km to autostrady i ekspresówki, a ponad 1,1 tys. km to drogi krajowe – zwykle biegnące wzdłuż tras bezkolizyjnych. Oprócz tego mamy jeszcze ponad 450 km płatnych, koncesyjnych odcinków autostrad.

Zgodnie z danymi, jakimi posługuje się DGP, w ciągu ostatnich czterech lat dróg ekspresowych przybyło, dzięki czemu obecnie aż 1,4 tys. km szos oznakowanych jako drogi ekspresowe i autostrady jest dla użytkowników ciężarówek bezpłatnych.

Ta sytuacja ma się zmienić na początku 2022 r. Opłatami w przyszłym roku mają być objęte m.in. odcinki drogi S8 między Warszawą i Białymstokiem, większość fragmentów S17 ze stolicy do Lublina, nowe odcinki S7 na Pomorzu czy na Mazowszu, długie fragmenty S3 na zachodzie kraju czy S5 z Poznania do Bydgoszczy.

Jak zapowiada Ministerstwo Infrastruktury, lista płatnych odcinków będzie się wydłużała w miarę oddawania do użytku kolejnych dróg ekspresowych. Ta obietnica znalazła się też w najnowszej wersji Krajowego Planu Odbudowy. O takie zapisy walczyły organizacje branżowe, które od lat starają się o zwiększenie konkurencji kolei.

– Nierównowaga w pokryciu opłatami sieci kolejowej i drogowej jest ogromna. Przez całą Polskę bez problemu można przejechać ciężarówką za darmo. W przypadku kolei ani kilometra nie da się pokonać bez opłat. W efekcie transport drogowy ma ogromną przewagę konkurencyjną – wypowiada się dla DGP Maciej Gładyga z Izby Gospodarczej Transportu Lądowego.

Jego zdaniem docelowo powinno się pomyśleć o tym, by całą sieć dróg krajowych – ponad 19 tys. km – objąć opłatami dla pojazdów ciężkich. W resorcie infrastruktury nie ma takich planów. Dziennik dodaje, że rząd nie zamierza w najbliższym czasie wprowadzać opłat dla osobówek na kolejnych fragmentach.

Za to w KPO pojawiła się za to enigmatyczna zapowiedź możliwości obniżenia stawek dostępu do torów. Konkretnych propozycji na razie jednak nie ma.

Rozszerzenie sieci płatnych dróg będzie możliwe dzięki ustabilizowaniu systemu poboru myta. Przez kilka lat rozważano różne koncepcje. Rząd już cztery lata temu uznał, że dotychczasowy system trzeba upaństwowić, ale brano pod uwagę różne warianty. Na pewien czas pobór opłat trafił do Inspekcji Transportu Drogowego. Uznano jednak, że to nie był najlepszy pomysł, i w efekcie nadzór nad opłatami przekazano Krajowej Administracji Skarbowej (KAS). Te unieważniła zaś przetarg na pobieranie opłat na zasadach videotollingu, czyli automatycznego rozpoznawania tablic rejestracyjnych za pomocą kamer.

Ostatecznie KAS postawiła na e-Toll, czyli system pozycjonowania satelitarnego, który nalicza opłaty dzięki aplikacji w smartfonie lub przy pomocy specjalnych urządzeń pokładowych. E-Toll uruchomiono 24 czerwca, ale do końca września w okresie przejściowym działa jeszcze stary system viaToll, który obsługuje austriacka firma Kapsch - o czym pisaliśmy już na portalu zwielkopolski24 - CZYTAJ TUTAJ.

 

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

Chcesz przeczytać cały artykuł? Wystarczy, że założysz konto lub zalogujesz sie na już istniejace

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama