Wielkopolska. Był tak pijany, że ledwo trzymał się na nogach, a mimo to postanowił przyjść na rockową imprezę, jaka odbywała się w GOK Hutnik w minioną sobotę - CZYTAJ TUTAJ. Przyprowadził ze sobą rozdrażnionego psa. I wylądował „na dołku” w gostyńskiej komendzie policji.
Koncerty, związane z gostyńskimi rockowaniami rozpoczęły się w GOK Hutnik o godz. 18.00. Kilka godzin później (ok. godz. 22.00) pod ośrodek kultury przyszedł mężczyzna z dużym psem, w typie owczarka niemieckiego. Pies był pobudzony, wręcz rozdrażniony. Ochroniarze uznali, że agresywne zwierzę stwarza zagrożenie dla osób, znajdujących się pod budynkiem i wezwali policję.
- Zgłaszający oświadczył, że w rejonie „Hutnika” znajduje się mężczyzna z dużym psem, który zdezorientowany szczeka na ludzi, a jego właściciel nie może utrzymać się na nogach. Skierowano tam patrol policji - mówi podkom. Sebastian Myszkiewcz, rzecznik prasowy KPP w Gostyniu.
Funkcjonariusze wylegitymowali właściciela psa, poddano go też badaniu alkomatem. Okazało się, że w organizmie miał ok. 2,23 promila alkoholu. Z uwagi na stopień upojenia mężczyzny oraz niebezpieczeństwo związane z zachowaniem zwierzęcia, na miejsce wezwano też technika weterynarii. I w ten sposób rozdzielono psa od jego pana - właściciela czworonoga zabrała policja do izby wytrzeźwień, a pies pojechał z weterynarzem.
Przeciwko pijanemu mieszkańcowi Gostynia zostanie skierowany wniosek o ukaranie do sądu z art. 77 Kodeksu Wykroczeń:
§ 1. Kto nie zachowuje zwykłych lub nakazanych środków ostrożności przy trzymaniu zwierzęcia, podlega karze ograniczenia wolności, grzywny do 1000 złotych albo karze nagany.