Nigdy nie sądziliśmy, że będziemy pisać te słowa. Nasz synek… nasz Hubercik, maleńki skarb, który nie ma jeszcze nawet dwóch lat, dziś walczy o życie - takim słowami rozpoczyna się opis zbiórki powadzonej na portalu siepomaga.pl na rzecz niespełna dwuletniego Huberta.
Diagnoza lekarzy była szokiem
Hubert urodził się jako zdrowe dziecko, rodzice podkreślają, że nic nie wskazywało na to, co miało wydarzyć się później.Gdy chłopczyk miał niecały rok, na jego powiece pojawił się siniak. Rodzice początkowo myśleli, że syn uderzył się zabawką, jednak gdy oko spuchło, natychmiast zabrali Huberta do okulisty.
Po przeprowadzonej diagnostyce okazało się, że w brzuszku Huberta znajduje się kilkucentymetrowy guz, który dał przerzuty do oczodołu.
Lekarze podejrzewali już wtedy, że Hubert zachorował na jeden z najgroźniejszych nowotworów dziecięcych – neuroblastomę IV stopnia. Niestety okazało się, że mieli rację.
- Dodatkowo na niekorzyść działa synka dodatni gen N-MYC – to sprawia, że nowotwór jest bardziej agresywny i wymaga bardziej intensywnego leczenia - mówią rodzice chłopca.
Przeżywamy najgorszy koszmar - mówią rodzice
Swoje pierwsze urodziny Hubert spędził w izolatce na oddziale onkologii.
- Przeżywamy najgorszy koszmar, jaki może spotkać rodzica. Nasz świat całkowicie się zawalił... Rozpoczęliśmy walkę o życie naszego synka, a drugi – starszy o dwa latka - czekał na nas w domu i tęsknił… Przy synku na oddziale mógł być tylko jeden rodzic, więc ciągle byliśmy rozdzieleni - opisują swoje życie po diagnozie rodzice Huberta.
Chłopczyk przeszedł kilkanaście cykli chemioterapii oraz bardzo skomplikowaną operację usunięcia guza z brzuszka, po której przez cztery dni przebywał na OIOM-ie.
W tym miesiącu Hubert rozpoczął kolejny etap leczenia, jakim jest autoprzeszczep szpiku. Ostatnim etapem będzie immunoterapia – sześć 10-dniowych cykli wlewów dożylnych podawanych bez przerwy.
Nadzieja jest specjalistyczne leczenie w USA
Neuroblastoma to bardzo podstępny nowotwór, który często wraca, a każdy nawrót jest niestety trudniejszy do leczenia i daje gorsze rokowania.W Memorial Sloan Kettering Cancer Center w Nowym Jorku stosuje się specjalne szczepionki, które pomagają organizmowi zwalczać komórki nowotworowe i zmniejszają ryzyko wznowy. Jak podkreślają rodzice to jedyna nadzieja na zdrowe, beztroskie dzieciństwo Huberta, z dala od szpitali, kroplówek i wenflonów. Niestety leczenie jest bardzo kosztowne, trwa trzy lata i nie jest refundowane w Polsce.
Rodzina Huberta stoi obecnie przed ogromnym wyzwaniem, jakim jest pokrycie kosztów leczenia synka. Podkreślają jednak, że zrobią wszystko, aby ich syn był zdrowy i miał radosne dzieciństwo.
Możesz pomóc w leczeniu Huberta
Osoby, które chciałyby wesprzeć finansowo leczenie chłopczyka, mogą to zrobić poprzez zbiórkę prowadzoną na portalu siepomaga.pl. Link do zbiórki - TUTAJ.
- Będziemy bardzo wdzięczni za każdą okazaną pomoc - podkreślają rodzice chłopczyka.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.