Na numer alarmowy 112, w czwartek, 19 września, zadzwoniła 10-letnia dziewczynka, która powiedziała, że zgubiła się w lesie. Zbliżała się godzina 18.00. Z uwagi na znajomość terenu i okolic ul. Górnej powiatu gostyńskiego rozmowę przejął dyżurny Komendy Powiatowej Policji w Gostyniu asp. szt. Piotr Krawiec.
Dziewczynka nie wiedziała, gdzie jest. Mówiła, że jest ciemno, a dookoła niej rosną tylko wysokie drzewa. Podała swoje imię i - mimo przerażenia - rozsądnie i konkretnie odpowiadała na pytania funkcjonariusza. Mówiła, że wyszła na osiedlowy plac zabaw przy ul. Górnej z koleżankami, ale - ponieważ nie interesowała ją zabawa, wybrała spacer i oddaliła się od grupy. Szła wpatrzona w ekran telefonu i nagle wpadła do głębokiego dołu, z którego nie potrafiła wyjść. Nic dziwnego, że była przerażona i roztrzęsiona, ale nie panikowała.
Przez cały czas trwania akcji poszukiwawczej, pełniący służbę dyżurny KPP w Gostyniu, rozmawiał z zagubionym dzieckiem, uspokajał i wypytywał o szczegóły, znaki rozpoznawcze z okolic, w których się znajduje.
Kiedy funkcjonariusze domyślili się, gdzie może być wzywająca pomocy dziewczynka, do działań ruszył dzielnicowy asp. szt. Krzysztof Jędrowiak. Dojeżdżając do miejsca, które wytypował, użył sygnałów dźwiękowych.
W tym czasie, przez cały czas trwania akcji poszukiwawczej, policjant w komendzie telefonicznie rozmawiał z zagubionym dzieckiem. Dopytywał, czy słyszy dźwięk syren policyjnych. To bardzo pomogło w poszukiwaniu przerażonego dziecka.
- Gdy dzielnicowy wysiadł z radiowozu przywoływał dziewczynkę po imieniu. Ta, w rozmowie telefonicznej z dyżurnym potwierdziła, że słyszy, jak ktoś woła jej imię. W ten sposób policjanci zlokalizowali miejsce, w którym się znajdowała - wyjaśnia podkom. Monika Curyk, oficer prasowa KPP w Gostyniu.
Okazało się, że dziewczynka wpadła do głębokiego dołu - albo dokładniej mówiąc do wyrobiska po byłej cegielni, które jest porośnięte gęstą roślinnością, krzewami i wysokimi drzewami. Wyrobisko w najgłębszym miejscu ma 22 metry, jednak zagubionej 10-latce nic się nie stało. Asp. sztab. Krzysztof Jędrowiak wyniósł przestraszone dziecko z głębokiego dołu. Dziewczynka trafiła pod opiekę rodziców, którzy byli przekonani, że ich córka jest bezpieczna na osiedlowym placu zabaw.
Podkom. Monika Curyk z KPP w Gostyniu podkreśla, że 10-letniej dziewczynce, która mimo ogromnych emocji i strachu zachowała zimną krew i opanowanie, należą się ogromne brawa.
Trzeba dodać, że gmina Gostyń planuje tzw. zieloną rewolucję w mieście, w tym właśnie zagospodarowanie "dzikiego" terenu po byłej cegielni. Po rewitalizacji w ramach projektu "Zielony ład" ma tam powstać park dla mieszkańców - SZCZEGÓŁY TUTAJ. Ale póki co, na podstawie wypadku z dzieckiem, do którego doszło w ubiegłym tygodniu, samorządowcy powinni zastanowić się, czy - jak się okazuje niebezpieczne miejsce - jest właściwie zabezpieczone.
PRZECZYTAJ TAKŻE: Pod Dobrzycą byk poturbował człowieka. Na miejscu lądował śmigłowiec LPR
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.