Kiedy okazało się, że znalazł się dawca nerki dla 17-letniej Klaudii z Poznania, rodzina natychmiast wsiadła w samochód i ruszyła w ponad 300-kilometrową trasę do Warszawy, gdzie w Centrum Zdrowia Dziecka nastolatka miała być operowana.
17-letnia Klaudia jechała z Poznania do Warszawy na przeszczep nerki. Utknęła w korku
Liczyła się każda minuta, bowiem rodzina musiała do szpitala dotrzeć do godziny 16:00.
- Nerwy i stres spowodowały pomyłkę na autostradzie i zjechanie w złą drogę, co też wydłużyło czas dojazdu do stolicy. Będąc już w Warszawie, utknęli w gigantycznym „korku”, a pozostało już niewiele czasu. Wiedzieli już, że nie zdążą. Zdesperowana matka zadzwoniła pod numer alarmowy 112, prosząc o pomoc… - relacjonuje Komenda Stołeczna Policji.
Apel usłyszeli policjanci. Eskortowali rodzinę do szpitala
Komunikat dyżurnego usłyszeli - st. sierż. Katarzyna Kalwat i asp. szt. Piotr Marszał z warszawskiej "drogówki". W tym momencie na drodze ujrzeli pojazd.
- Mundurowi bez chwili zawahania podjęli się eskorty, dzięki czemu wszyscy bezpiecznie dotarli do szpitala… na czas - informuje stołeczna policja. - Godna naśladowania postawa policjantów spotkała się z uznaniem ze strony rodziny.
Rodzina napisała maila do komendy. W wiadomości, oprócz podziękowania, znalazła się także prośba o spotaknie z st. sierż. Katarzyną Kalwat i asp. szt. Piotrem Marszałem. Policjanci spełnili prośbę i odwiedzili Klaudię w szpitalu.
Przeczytaj także: Skradziono figurę Matki Bożej z kapliczki w powiecie krotoszyńskim
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.