O tej imprezie nadal mówi cała Polska. Na terenie parafii w Dąbrowie Górniczej księża zorganizowali imprezę z udziałem sexworkera. Być może sprawa nigdy nie ujrzałaby światła dziennego, gdyby nie to, że mężczyzna zasłabł i została wezwana do niego pomoc.
Impreza w parafii w Dąbrowie Górniczej. Seksafera po zasłabnięciu uczestnika
Okazało się jednak, że księża nie chcieli wpuścić ratowników do środka. Potrzeba była interwencja policji. Sprawę jako pierwsza opisała "Gazeta Wyborcza". Dziennikarze dotarli do osoby, która znała kulisy tej sprawy. Twierdzi ona, że była to impreza typowo o "charakterze seksualnym", podczas której zażywano środki na potencję. Dziennik podał również, że pracownik seksualny był pełnoletni, jednak nie wiadomo, czy wyraził zgodę na seks z wieloma osobami.Proboszcz parafii NMP Anielskiej, ks. Andrzej Stasiak początkowo twierdził, że nic się nie stało i odesłał dziennikarzy do rzecznika kurii w Sosnowcu. Tam już nie zaprzeczono, że opisywana sytuacja miała miejsce. Ks. Przemysław Lech, dyrektor biura prasowego Diecezji Sosnowieckiej, w wydanym komunikacie poinformował, że zorganizowano komisję, która ma zbadać sprawę oraz ustalić wszystkich uczestników wydarzenia
Kuria Diecezjalna w Sosnowcu deklaruje, że działając z poszanowaniem obowiązującego prawa, zrobi wszystko, co jest w jej zasięgu, aby sprawę wyjaśnić, a winnych surowo ukarać. Zapewniamy również, że Wspólnota Kościoła i opinia publiczna będzie informowana o postępach dochodzenia aż – jak ufamy – do pełnego wyjaśnienia sprawy. Jesteśmy zdeterminowani, aby to zło wyrwać z korzeniami.
– podkreślił.
Kuria przyznała, że do tej pory przesłuchano wszystkie osoby duchowne, które mogły mieć wiedzę na temat. Ksiądz, który mieszkał w budynku, twierdzi, że żadna inna osoba duchowna nie przebywała tam w czasie zdarzenia. Pozostałe dwie osoby duchowne zeznały, że nie mają żadnej wiedzy na temat uczestników wydarzenia.
Ks. Przemysław Lech przyznaje, że nie ma wątpliwości, że w imprezie w nocy z 30 na 31 sierpnia uczestniczył ks. Tomasz Z. Został on już pozbawiony wszystkich urzędów i funkcji kościelnych do czasu wyjaśnienia spraw i skierowany do zamieszkania poza parafią.
Tomasz Z. wywołał skandal. Wcześniej sam prosił, by pomagać w parafii
Wskazany duchowny był nie tylko księdzem parafii w Dąbrowie Górniczej, ale również redaktorem tygodnika "Niedziela ". Dziś trudno udawać, że sprawy nie ma. Do sytuacji podczas niedzielnego nabożeństwa nawiązał proboszcz ks. Andrzej Stasiak. Jak mówił, ksiądz trafił do parafii dwa lata temu. – Sam prosił o to, by tu mieszkać i pomagać – powiedział i dodał, że potępia czyn, którego dopuścił się ks. Tomasz.
Nie godzę się na takie zachowanie. Mam świadomość zgorszenia i wystawienia wiary na próbę
– stwierdził. Zauważył jednak, że nie można reagować na tę sytuację aktami wandalizmu, czym nawiązał do sytuacji, kiedy to podpalone zostały drzwi kościoła. Dodajmy, że w tej sprawie zatrzymano już 38-letnego mężczyznę, wobec którego sąd zastosował tymczasowy areszt.
Podczas nabożeństwa odczytano również komunikat biskupa diecezji sosnowieckiej Grzegorza Kaszaka do wiernych.
Zwracam się do Was, umiłowani w Chrystusie Panu, z prośbą o modlitwę i post – narzędzia zwycięstwa nad szczególnie silnym złem niszczącym człowieka, która wskazał nam nasz Zbawiciel
– napisał biskup. – Jak widzimy, uczniowie nie dali samodzielnie pokonać złego ducha. Jednak mocą Jezusa Chrystusa, zło zostało zwyciężone. Jestem wdzięczny za każdą waszą modlitwę – szczególnie ekspiacyjną. Proszę Was, abyście modlili się i wspierali obolałych i zawstydzonych księży, a także wszystkich tych, którzy nie zrobili nic złego, a bardzo cierpią i jest im bardzo trudno. Myślę tutaj w sposób szczególny o siostrach zakonnych i katechetach – przyznał.
Na koniec biskup dodał, że każdy, kto zostanie uznany za winnego w tej sprawie, zostanie ukarany.
"To nie pierwszy skandal na tle seksualnym w tej diecezji"
Prokuratura Rejonowa w Dąbrowie Górniczej prowadzi śledztwo pod kątem nieudzielenia pomocy osobie, której zagrażało bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu.Po seksaferze w parafii w diecezji sosnowieckiej głos zabrał znany duchowny, dziennikarz i publicysta – Kazimierz Sowa. Jak zauważył, to nie pierwszy skandal na tle seksualnym, a konkretnie homoseksualnym w tej diecezji.
Kilka lat temu Watykan rozwiązał diecezjalne seminarium duchowne (mieściło się w Krakowie). Jedną z przyczyn miało być zachowanie i skłonności homoseksualne osób kierujących tą instytucją
– napisał w mediach społecznościowych.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.