Wielkopolska. Tragicznie zakończyła się próba reanimacji kierowcy autokaru, który zasłabł za kierownicą. Mężczyzna nie żyje.
Do zdarzenia doszło 21 kwietnia na strefie przemysłowej w Czachorowie, koło Gostynia. Było już bardzo późno, bo tuż przed godziną 23.00, kiedy autobus PKS podjechał na przystanek przy jednym z funkcjonujących tam zakładów pracy - czytamy na portalu gostynska.pl.
Nagle kierujący autobusem PKS poczuł się źle, siedząc za kierownicą. Mężczyzna z powiatu gostyńskiego wręcz zasłabł, co skutkowało tym, że autokar uderzył w słupki ochronne stojące przy drodze a następnie w słup oświetleniowy i zatrzymał się na skarpie, niszcząc ogrodzenie.
Obserwujący to zdarzenie wezwali służby: policjantów z KPP w Gostyniu oraz zespół ratownictwa medycznego. Gdy funkcjonariusze dojechali do Czachorowa, na miejscu była już załoga pogotowia ratunkowego, która była w trakcie prowadzenia resuscytacji krążeniowo oddechowej.
- Ratownicy medyczni reanimowali kierowcę. Próba uratowania życia trwała ponad 40 minut, niestety nie powiodła się - informuje Monika Curyk, zastępca rzecznika prasowego z KPP w Gostyniu.
Ostatecznie lekarz stwierdził zgon 57-letniego mężczyzny, a przyczyną śmierci był zawał.