Koronawirus u ludzi - coraz więcej stwierdzonych przypadków. Ulice w Chinach są opustoszałe, wszyscy chodzą w maseczkach, których brakuje w sklepach. Zdarza się, że w sklepach pojawiają się ludzie ubrani w ochronne gogle i kombinezon medyczny - opowiada Ivan Luo, który mieszka w Chinach i studiuje tam medycynę. Twierdzi jednak, że nie powinniśmy się, aż tak obawiać koronawirusa. Jakie ma argumenty?
Dzięki naszej czytelniczce - Annie Jaworskiej, która studiowała kilka lat w Chinach udało się nam skontaktować z mieszkańcem miejscowości Chengdu, które leży około 1000 km od miasta Wuhan, gdzie wybuchła epidemia koronowirusa.
Pierwsze przypadki nowego koronawirusa 2019-nCoV zarejestrowano tam w grudniu. Obecnie, jak wynika z doniesień mediów, miasto zostało odcięte od świata, choć Ivan Luo twierdzi, że można tam dolecieć lokalnymi liniami samolotowymi.
W Europie stwierdzono już przypadki osób zarażonych wirusem. W Polsce, jak donosi „Gazeta Wrocławska”, badanych jest dwóch pacjentów, którzy przebywają w szpitalu, przy ul. Koszarowej we Wrocławiu. Jednym z nich jest mieszkaniec Chin, który wrócił z Wuhan, drugim Polak, który przebywał w tamtej miejscowości.
Czy koronawirus jest rzeczywiście tak groźny, jak donoszą media, czy w Chinach panuje stan zagrożenia?
Luo, z którym udało nam się skontaktować, twierdzi, że sytuacja w Chengdu nie jest zła, choć na ulicach jest znacznie mniej ludzi, pozamykane są sklepy, dzielnice rozrywki. Przesłał nam zdjęcia i filmy, które potwierdzają jego słowa. Na fotografiach widać pojedyncze osoby w maseczkach, przemykające pustymi ulicami, które zazwyczaj są zatłoczone.
W Chengdu, gdzie mieszka Ivan krócej, bo do 17.00, otwarte są tylko markety – opowiada Ivan Luo i dodaje, że ludzie mają dostęp do żywności i artykułów pierwszej potrzeby, bo działają targowiska. Brakuje za to maseczek i niektóre rodzaje leków są trudno dostępne - dodaje.
Transport publiczny działa w Chinach normalnie, również bez problemu funckjonują lokalne linie lotnicze. Można polecieć do dowolnego miasta, tylko są wzmożone kontrole zdrowotne na lotniskach. Jeżeli ktoś by chciał, to może polecieć nawet do Wuhan.
Wybuch wirusa, niestety, przypadł na okres największego ruchu mas ludzi w Chinach - Chiński Nowy Rok. Wszyscy się wtedy przemieszczają, wracają do domów, dlatego wirus szybciej się rozprzestrzenia. Z tego powodu w całym kraju obchody Nowego Roku zostały przedłużone o 3 dni, aby zapobiec rozprzestrzenianiu się wirusa. Niektóre firmy zaczną pracę dopiero od 10.02.2020.
Pytamy Ivana czy obawia się koronawirusa?
Ponieważ jestem studentem medycyny, a moi rodzice są lekarzami, to nie odczuwam przerażenia tym wirusem, ale niektórzy moi znajomi, którzy nie mają wiedzy medycznej na ten temat, są bardzo przerażeni. Ale ich reakcje są przesadzone – dodaje.
Ivan opowiada, że w sklepach można spotkać ludzi robiących zakupy i ochronnym kombinezonie medycznym. Uważa jednak, że to zbyt daleko idące środki ostrożności.
Myślę, że wystarczy nosić maseczkę ochronną i często myć ręce - mówi.
Sytuacja jest cały czas dynamiczna nie tylko w Chinach, ale na całym świecie. Kolejne państwa ogłaszają, że są u nich osoby zarażone koronawirusem. Linie lotnicze, w tym również LOT, wstrzymały przyloty i odloty na trasach z Chinami.
WHO ogłosiło w czwartej wieczorem alarm i stwierdziło stan zagrożenia dla zdrowia publicznego o zasięgu międzynarodowym.