Pożar wybuchł około godz. 17:00. Ogniem objęty został magazyn, w którym składowane były maszyny i materiały poligraficzne. Rozmiar pożaru był ogromny. Gęste kłęby dymu były widoczne nad wschodnią i północną częścią Rawicza oraz w pobliskiej wsi Sierakowo.
W trakcie akcji ratowniczej strażacy skupiali się m.in. na tzw. wentylacji pionowej obiektu.
- Działania polegają na wykonywaniu otworów w połaci dachu, aby odprowadzić gazy pożarowe i wysoką temperaturę z wnętrza budynku. W jednej części obiektu prace te zostały już zakończone, obecnie prowadzimy je w drugim skrzydle, gdzie badania termowizyjne wykazały nadal podwyższoną temperaturę - przekazywał portalowi rawicz24.pl komendant powiatowy PSP w Rawiczu mł. bryg. Jakub Stryjak.
Ogromny pożar w Rawiczu. Trudne warunki akcji gaśniczej
Poważnym utrudnieniem w prowadzeniu akcji gaśniczej była konstrukcja budynku z płyt warstwowych. Ogień mógł przemieszczać się wewnątrz palnej pianki izolacyjnej, często szybciej, niż byli w stanie reagować strażacy. Działania strażaków trwały blisko 10 godzin i zakończyły się ok. godz. 3:00 rano.
150 strażaków w szczytowym momencie
W szczytowym momencie akcji gaśniczej brało udział około 150 strażaków z 41 zastępów państwowej i Ochotniczej Straży Pożarnej z powiatu rawickiego oraz powiatów ościennych. Działania prowadzone były zarówno z ziemi, jak i z wykorzystaniem drabin oraz podnośników hydraulicznych. Akcję wspierały także bezzałogowe statki powietrzne.
Na miejsce zdarzenia przybyła także Grupa Operacyjna Wielkopolskiego Komendanta Wojewódzkiego PSP. Kierowanie działaniami ratowniczymi na poziomie strategicznym przejął zastępca wielkopolskiego komendanta wojewódzkiego PSP st. bryg. Tomasz Wiśniewski.
Jedna osoba została ranna
W wyniku pożaru poszkodowana została jedna osoba - pracownik firmy, który próbował samodzielnie gasić ogień. Mężczyzna z poparzeniami trafił do szpitala, jednak jego życiu i zdrowiu nie zagraża niebezpieczeństwo.
Duże straty i wstępne ustalenia służb
Jak poinformowała rzeczniczka rawickiej policji podkom. Beata Jarczewska, ze wstępnych ustaleń wynika, że pożar nie był wynikiem umyślnego podpalenia. Najprawdopodobniej doszło do awarii sprzętu, która zapoczątkowała ogień.
Sytuację udało się opanować w nad ranem. Już wiadomo, że straty po pożarze są bardzo duże i według nieoficjalnych informacji mogą sięgać nawet 10 mln zł. Przyczyny pożaru będą szczegółowo wyjaśniane. Na miejscu zaplanowano oględziny pogorzeliska, które przeprowadzą policja oraz powiatowy inspektor nadzoru budowlanego.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.