Trybynał Konstytuacyjny ogłosił dziś, 13 grudnia, orzeczenie w sprawie zatrzymywania uprawnień do kierowania pojazdami za zbyt szybką jazdę. Obecnie prawo jazdy możemy stracić m.in. jeśli przekroczymy dozwoloną prędkość w obszarze zabudowanym o co najmniej 50 km na godzinę, ale też jeżeli przewozimy w aucie większą liczbę pasażerów niż jest to określone w dowodzie rejestracyjnym. Trybunał Konstytucyjny uznał, że te przepisy są niezgodne z Konstytucją.
Odbieranie prawa jazdy za prędkość - przepis obowiązuje od 2015 r.
Przepis na podstawie, którego starosta wydaje decyzję o zatrzymaniu uprawnień do kierowania, po informacji policji o przekroczeniu przez kierowcę dopuszczalnej prędkości w obszarze zabudowanym, wprowadzono nowelizacją kodeksu karnego w 2015 roku.Wniosek do TK o zbadanie, czy jest on zgodny z ustawą zasadniczą złożyła w zeszłym roku I prezes Sądu Najwyższego - Małgorzata Manowska. Według niej, obowiązujące prawo uniemożliwia dokładne sprawdzenie okoliczności, które uzasadniałyby zatrzymanie prawa jazdy. W ocenie sędzi, uprawnienie policji do arbitralnego decydowania w tej sprawie jest niezgodne z Konstytucją. Zaskarżając przepisy, nie kwestionowała natomiast samej zasadności takiej sankcji za brawurę na drodze.
Odbieranie prawa jazdy za prędkość niezgodne z Konstytucją
Problem konstytucyjny w niniejszej sprawie dotyczył tego, czy postępowanie administracyjne przed starostą w sprawie o zatrzymanie prawa jazdy można uznać za postępowanie spełniające wynikające z art. 2 Konstytucji wymagania sprawiedliwej i rzetelnej procedury w sytuacji, w której kierujący pojazdem nie ma możliwości kwestionowania treści informacji organu kontroli ruchu drogowego i przedstawienia dowodów mogących świadczyć o nieprawidłowościach podczas pomiaru prędkości lub ustalenia liczby przewożonych pasażerów przez organ kontroli ruchu drogowego - wskazał Trybunał Konstytucyjny i podzielił wątpliwości I prezes Sądu Najwyższego.
Trybunał uznał, że decyzja o odebraniu na 3 miesiące prawa jazdy powinna opierać się na starannym wyjaśnieniu okoliczności, z zagwarantowaniem każdej stronie prawa do przedstawiania dowodów i obrony swoich racji.
W sytuacji, gdy strona konsekwentnie kwestionuje fakt popełnienia naruszenia prawa, podnosząc zarzuty i przedstawiając stosowne dowody, wszelkie wątpliwości co do rzeczywistego przebiegu zdarzenia powinny być rozstrzygnięte, zanim nałożona zostanie na nią sankcja. Do ustawodawcy należy określenie adekwatnego trybu i środków prawnych umożliwiających wszechstronne i rzetelne wyjaśnienie okoliczności dotyczących podstawy ukarania - wskazuje TK.
Co oznacza decyzja Trybunału Konstytucyjnego?
Decyzja Trybunału oznacza, że ustawodawca będzie musiał dostosować obowiązujący od 2015 r. przepis, uwzględniając orzeczenie trybunału.
Komentarze (0)