Do tragedii doszło w sierpniu ubiegłego roku. Małżeństwo z Sulmierzyc wraz z czwórką dzieci - 2-letnim Adasiem, 11-letnią Zuzią, 13-letnim Kamilem i 14-letnim Kacprem - pojechało na wakacje do Darłówka.
W czasie gdy kobieta zajmowała się najmłodszym dzieckiem - Zuzia, Kamil i Kacper weszli do wody w okolicy falochronu i zniknęli z oczu rodziców.
Zaniepokojona pani Anna powiadomiła ratownika i rozpoczęła się akcja poszukiwawcza.
- Od momentu, gdy uzyskaliśmy informację, że dzieciaki zaginęły wykonywaliśmy czynności poszukiwawcze – relacjonowała wówczas Agnieszka Łukaszek, rzecznik prasowy policji w Sławnie, o czym pisaliśmy na łamach "Gazety Krotoszyńskiej".
W poszukiwania włączyli się również turyści. 100 metrów od linii brzegowej, na falochronie ktoś dostrzegł ciało 14-letniego Kacpra. Po akcji reanimacyjnej dziecko zostało przetransportowane do szpitala w Koszalinie. Niestety, kilka godzin później chłopiec zmarł.
Akcja poszukiwawcza skupiła się na odnalezieniu Zuzi i Kamila. Warunki pogodowe są trudne, więc akcja na morzu zostaje przerwana. Ratownicy przeszukują linię brzegową.
W czwartek - dwa dni po zaginięciu - wznowiono akcję na morzu. Dzień później przypadkowa osoba dostrzegła ciało dryfujące w morzu, na wysokości Darłówka. WOPR-owcy, którzy popłynęli we wskazane miejsce wyłowili ciało Zuzi. Dzień później znaleziono ciało Kamila.
Prokuratura w Koszalinie wszczęła śledztwo w kierunku nieumyślnego spowodowania śmierci trójki dzieci z Sulmierzyc.
- Okoliczności w jakich do tych zgonów doszło będą determinować dalsze czynności i ewentualne ustalenia osób, które ponoszą za to odpowiedzialność – mówiła na łamach "Gazety Krotoszyńskiej" Zuzanna Ostrowska, zastępca prokuratora okręgowego w Koszalinie.
I dodawała.
- To wstępna faza postępowania. Trwają przesłuchania i gromadzone są dokumenty z różnych instytucji. Dokonywane są oględziny, niebawem będą sekcje – wskazywała prokurator.
29 listopada do prokuratury wpłynęła opinia biegłego, w której wykluczono błąd ratowników. Wczoraj prokuratura zdecydowała się na umorzenie całego śledztwa. Śledczy nie dopatrzyli się, by ktokolwiek złamał jakiekolwiek przepisy, co mogłoby skutkować doprowadzeniem do utonięcia trójki dzieci.