Za większość pożarów traw odpowiedzialny jest człowiek. Część z nas postrzega je jako niegroźne zdarzenia. Nic bardziej mylnego. Strażacy podkreślają, że prędkość rozprzestrzeniania się pożaru może wynosić ponad 20 km/h. W rozchodzeniu się ognia pomaga także wiatr. W przypadku dużej jego prędkości i gwałtownej zmiany kierunku, pożary bardzo często wymykają się spod kontroli i przenoszą na pobliskie lasy oraz zabudowania.
Kilka dni temu o sytuacji z powiatu ostrowskiego mówiła cała Polska. 69-letek rzucił niedopałek papierosa na ziemię. Od niego zaczęła palić się trawa. Kiedy płomienie niebezpiecznie zbliżyły się do lasu i zabudowań. Mężczyzna zaczął gasić ogień za pomocą łopaty. Płomienie zajęły jego spodnie i buty, a ogień otoczył go z każdej strony. Wtedy mężczyzna najprawdopodobniej upadł. Znaleźli go strażacy, którzy przyjechali gasić pożar. W ciężkim stanie trafił do szpitala.
Przełom zimy i wiosny to czas, kiedy wiele osób wypala wyschniętą roślinność. Ruszyła akcja „STOP pożarom traw” - wspólna kampania Państwowej Straży Pożarnej, Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji oraz Lasów Państwowych.
- Corocznie najwięcej pożarów traw i nieużytków rolnych odnotowuje się w marcu i kwietniu. Dzieje się tak, ponieważ obszary zeszłorocznej wysuszonej roślinności są doskonałym materiałem palnym, szczególnie w połączeniu z ludzką nieodpowiedzialnością, wynikającą zarówno z bezmyślności, jak i celowego działania - mówi mł. kpt. Mariusz Banaszak, oficer prasowy PSP w Jarocinie.
Na to, że problem jest istotny wskazują statystyki. Z wieloletnich obserwacji wynika, że co trzeci pożar w Polsce dotyczy traw na łąkach i nieużytkach rolnych, a za zdecydowaną większość z nich odpowiedzialny jest człowiek.
Wypalaniu traw mówimy NIE, ponieważ:
- degraduje glebę,
- stanowi poważne zagrożenie dla osoby wypalającej, ekosystemu, lasów i zabudowań,
- angażuje znaczne siły w proces opanowania pożaru,
- powoduje uwalnianie do środowiska trujących toksyn.
Wypalanie traw. Surowe kary
Należy pamiętać, że wypalanie łąk, pastwisk, nieużytków, rowów, pasów przydrożnych, szlaków kolejowych oraz trzcinowiska i szuwarów jest zabronione. Grozi za nie grzywna w wysokości do 5 tys. zł, a w szczególnych sytuacjach nawet kara 10 lat pozbawienia wolności.
Kodeks wykroczeń przewiduje za to karę nagany, aresztu lub grzywny, której wysokość może wynieść od 5 tys. do 20 tys. zł. Co więcej, jeśli w wyniku podpalenia trawy dojdzie do pożaru, który sprowadzi zagrożenie utraty zdrowia lub życia wielu osób albo zniszczenia mienia wielkich rozmiarów, wtedy sprawca – zgodnie z zapisami Kodeksu karnego – podlega karze pozbawienia wolności nawet do 10 lat.
Za wypalanie traw grożą także dotkliwe kary nakładane przez Agencję Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa w postaci zmniejszenia od 5 do 25%, a w skrajnych przypadkach nawet odebrania, należnej wysokości wszystkich rodzajów dopłat bezpośrednich za dany rok.
ARiMR może nałożyć na rolnika karę finansową zmniejszającą wszystkie otrzymywane przez niego płatności o 3 proc. W zależności od stopnia winy, może zostać ona obniżona do 1 proc. bądź zwiększona do 5 proc. Jeszcze wyższe sankcje przewidziane są dla tych, którzy świadomie wypalają grunty rolne – muszą oni liczyć się z obniżeniem płatności nawet o 25 proc. Agencja może również pozbawić rolnika całej kwoty płatności bezpośrednich za dany rok, jeśli stwierdzone zostanie uporczywe wypalanie przez niego traw.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.