Aż trudno uwierzyć, ale potarzyckie planetarium działa od trzech dekad. W ciągu tych lat dokonało się wiele zmian. Już nie jest to jedynie ciasna, drewniana kopuła w jednej ze szkolnych klas, lecz działająca w specjalnie do tego celu przygotowanym pawilonie kopuła, zapewniająca niezapomniane astronomiczne przeżycia. Na terenie szkoły znajduje się również Ogród Astronomiczny oraz zegar słoneczny. Jak tak naprawdę się to wszystko zaczęło?
Myśl o budowie Planetarium towarzyszyła mojemu mężowi od wielu lat. Były to lata już 80-te i dlatego, że w szkole w Potarzycy, gdzie pracował chciał swoim uczniom pokazywać niebo. Oczywiście nie mieliśmy jeszcze takiego sprzętu jak teraz, ale zawsze miał swojej produkcji przyrządy, żeby uczniowie mogli niebo podziwiać. W czasach, gdzie nie było komórek, gdzie nie było maili umawiał się z uczniami i nie mógł odwołać obserwacji. Bywało i tak, że się spotkali i nic na tym niebie nie można było dojrzeć. Wtedy postanowił, że zbuduje swoim uczniom Planetarium, zbuduje niebo, które zawsze będzie pogodne - wspomina Elżbieta Owczarek.
Nawet sama żona założyciela z początku nie wierzyła w powodzenie tego planu, ale twórca nie zamierzał rezygnować i tak przez 6 lat pracował nad powstaniem Planetarium w Potarzycy. Projekt nie ziściłby się, gdyby nie przyjazne nastawienie społęczności szkolnej.
Z każdą dyrekcją dobrze się współpracowało i współpracuje. Przez 30 lat zawsze w różnego rodzaju przedsięwzięciach nam pomagali i wyciągali do nas pomocną dłoń - informuje personel Planetarium.
Pierwszy seans został wyświetlony w październiku w 1993 roku dla uczniów właśnie szkoły w Potarzycy. Seanse Andrzej Owczarek rozpoczynał od słów:
,,Błyszczące punkty ciał niebieskich, rozrzucone wśród czerni nocnego nieba, to jeden z najpiękniejszych obrazów ofiarowanych nam przez przyrodę. Zastanawiamy się wtedy, jak wielki jest Wszechświat, w którym żyjemy, czy kiedyś powstał, czy kiedyś zginie, czy jest nieskończony i wieczny. Obserwując gwiaździste niebo uświadamiamy sobie, że i my należymy do świata gwiazd, jesteśmy jego cząstką, a życie każdego człowieka jest tylko ułamkiem sekundy, w porównaniu z wiekiem Wszechświata.’’
Za nietuzinkowe dzieło Andrzej Owczarek otrzymał wiele wyróżnień m.in: Nagrodę Fizyków Polskich, Nagrodę Ministra Edukacji, Tytuł ,,Jarocinianina Roku”, był też bohaterem kilkunastu reportaży radiowych i telewizyjnych.
Rok 1993 medialnie był jeszcze bardzo ubogi, ale dzięki Gazecie Jarocińskiej zostało ono w jakiś sposób nagłośnione, ponieważ w tym roku mąż został ,,Jarocinianinem Roku” właśnie za dokonanie tego cudu niemożliwego, jakim było zbudowanie Planetarium - wspomina żona twórcy. - Przestało ono być już tylko szkolne, bo bardzo wiele szkół, wiele instytucji i osób prywatnych chciało to niebo u nas zobaczyć - dopowiada.
Planetarium odwiedzali różni ludzie - od pisarzy, po biskupów. Jak mówi sama opiekunka instalacji - "oprócz Eskimosów, właściwie z wszystkich kontynentów u nas byli".
Elżbieta Dzikowska w swojej książce poświęciła jeden rozdział mojemu mężowi i zatytułowała go ,,O nauczycielu, co podgląda niebo”. Przyjeżdżają też osoby różnych wyznań. Były również postacie wysoko postawione w hierarchii kościelnej i właśnie jeden z poznańskich biskupów po seansie powiedział takie ładne słowa ,,Pan tak pięknie pokazał to, co na niebie, a ja mówię o tym, co w niebie i tak się ładnie uzupełniamy” - mówi Elżbieta Owczarek
Przez 30 lat od otwarcia Planetarium odwiedziło około blisko 120.000 osób.
Pomimo iż Andrzej Owczarek był nauczycielem plastyki, w sercu miał kosmos, którym zaraził jednego ze swoich uczniów - Radosława Mikołajczaka.
Radosław Mikołajczak ze Szkołą i Planetarium w Potarzycy jest związany od 1992 roku, gdy zaczął tam naukę. Natomiast, jak sam wspomina, astronomia w jego życiu pojawiła się około lat 1995-1996 gdy uczestniczył w szkolnych konkursach astronomicznych o patronie szkoły - Janie Heweliuszu.
To wzbudziło we mnie zainteresowanie i stało się moją pasją do dnia dzisiejszego. Po śmierci pana Andrzeja w 2011 roku podjąłem się kontynuowania tego przedsięwzięcia co nie było takie proste i łatwe - opowiada Radosław Mikołajczak. Zastąpić mistrza jest niezmiernie trudno - dodaje.
Razem z rodziną twórcy, synem - Piotrem Owczarkiem i żoną - Elżbietą Owczarek pasjonat prowadzi seanse już 12 lat.
Każdy seans jest inny, bo różne grupy wycieczkowe w różnym wieku przyjeżdżają odwiedzają nas i za każdym razem trzeba się do niego przygotowywać. Różni ludzie, różne dzieci zadają naprawdę trudne pytania, gdzie nawet mi jest ciężko odpowiedzieć. Jestem miłośnikiem astronomii, w żadnym kierunku astronomicznym się nie wykształciłem. Jak nie wiem to też po prostu na takie pytania nie odpowiadam albo potem w głowie sobie układam i na kolejnej postaram się przygotować. Na jedno pytanie w astronomii jak odpowie astronom, rodzą się kolejne. Największa radość jest zawsze na samym początku jak pierwszy raz osoby przyjeżdżają do Planetarium i rozświetlę gwiazdy to jest zawsze ten efekt wow, ta radość że niby taki prosty widok tego gwieździstego nieba, a dla nich to jest coś pięknego coś fascynującego - mówi Radosław Mikołajczak.
Mottem planetarium, ale też pasjonata astronomii jest: "Jeśli męczy Was to, co widzicie na Ziemi, patrzcie w niebo."
Jak człowiek zobaczy na żywo te obiekty to jest przeszczęśliwy.
Rozmowa z Radosławem Mikołajczakiem, który prowadzi seanse w Planetarium w Potarzycy
Jakie są najciekawsze zjawiska astronomiczne?
Zjawisk astronomicznych jest naprawdę dużo, w zależności co nas interesuje. Najbardziej widowiskowe zjawiskowe to zaćmienia Słońca i księżyca - częściowe lub też całkowite, spadające gwiazdy. One przeważnie spadają co noc, ale są miesiące gdzie, ich intensywność jest większa. W Polsce najbardziej widowiskowymi spadającymi gwiazdami są Perseidy z 12 na 13 sierpnia. W tę noc nawet może spadać 100 gwiazd na godzinę. Jak ktoś ma dużo życzeń, warto w tą noc nie iść spać.
Pozostając w kontekście astronomicznym. Czy istnieje obecnie jakiekolwiek zagrożenie ze strony meteoru lub innego obiektu dla naszej planety? Często mówi się o możliwych zderzeniach, czy jest to zbyt nieprzewidywalne?
No to jest naprawdę zjawisko nieprzewidywalne. Pamiętam rok 2013, meteoryt w Czelabińsku - astronomowie nie widzieli skąd leci, bo nie mogli zaobserwować, z kierunku Słońca leciał ten meteoryt. Są obiekty, które NASA i inne organizacje śledzą, monitorują na bieżąco, bo czasami może dojść do zmiany trajektorii lotu, co ma oczywiście wpływ na przykład planeta Jowisz czy też Saturn - one mogą zmienić trajektorię danego ciała i te obiekty są katalogowane, monitorowane. Oczywiście jest lista obiektów, które w dalekiej przyszłości mogą zagrażać Ziemi, ale dzisiaj możemy spać spokojnie - jesteśmy bezpieczni.
Jaki gwiazdozbiór i planeta wywołują u Pana największe zainteresowanie?
Gwiazdozbiorów jest na niebie 88, w Polsce całościowo lub częściowo możemy obserwować 66. Takim jednym z ulubionych moich gwiazdozbiorów jest oczywiście Wielka Niedźwiedzica, Mała Niedźwiedzica, bo one zawsze są widoczne w Polsce na niebie, bez względu na porę roku. Kolejnym na niebie zimowym jest gwiazdozbiór Oriona - mitologiczny myśliwy, ponieważ bardzo ciekawe obiekty można tam zobaczyć Mgławicę M42 w Orionie, gdzie rodzą się nowe gwiazdy i układy planetarne. No i coś dzieje się z gwiazdą Betelgeza, może już ta gwiazda wybuchła, trzeba ją obserwować, bo może za naszego życia będziemy mogli zobaczyć wybuch tej gwiazdy - tak astronomowie po prostu przypuszczają, że ta gwiazda już wybuchła. Jeśli chodzi natomiast o planetę to są dwie. Oczywiście gazowy Jowisz, największa planeta Układu Słonecznego, bo już przy powiększeniu 60 razy możemy zobaczyć jego największe księżyce galileuszowe. No i oczywiście Saturn z pięknymi pierścieniami, też rzędu 60 - 100 razy lornetka czy mały teleskop - piękny widok, niesamowity. W internecie widzimy różne rzeczy piękne Mgławice, Galaktyki, Planety, ale jak człowiek zobaczy na żywo te obiekty, to wtedy jest przeszczęśliwy.
Jakie rady miałby Pan dla osób, które chciałyby zgłębić swoją wiedzę z zakresu astronomii i może nawet podjąć pracę w tej dziedzinie?
Astronomia staje się coraz bardziej popularna wśród dzieci i młodzieży. Oczywiście żeby zachęcić nie kupujemy najpierw lornetki teleskopu dzieciom, tylko zapraszamy do Planetarium, ponieważ tutaj te młode osoby uczą się rozpoznawać gwiazdy, gwiazdozbiory, planety i potem jeżeli oni sami stwierdzą, że ta wiedza jest fajna, ciekawa będę w to szedł to dopiero wtedy kupujemy lornetkę czy teleskop. Bo jak na początku kupimy te rzeczy to te młode osoby się zniechęcą, bo nie będą widziały gdzie, co obserwują, a jak od początku wytłumaczymy krok po kroku to na pewno jakiś Kopernik czy Heweliusz w tych młodych osobach po prostu będzie, może jakiś astronomiczny sukces odkryją.
Kliknij poniżej, aby obejrzeć materiał filmowy ↓
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.