Wielkopolska. Okazuje się, że rozsądek nie przychodzi z wiekiem. Dowodem na to jest mieszkaniec Rydzyny (powiat leszczyński). Pijany 60-latek nie zatrzymał się do policyjnej kontroli. Teraz będzie odpowiadał przed sądem za przestępstwo.
Policjanci z Wydziału Ruchu Drogowego Komendy Miejskiej Policji w Lesznie kontrolowali 24 marca prędkość z jaką poruszają się kierowcy w miejscowości Moraczewo (gm. Rydzyna).
Na terenie wsi obowiązuje ograniczenie prędkości do 50 km/h. - W pewnym momencie od strony Pomykowa nadjechał samochód marki fiat seicento z prędkością 66km/h. Policjantka wyszła na jezdnię dając kierowcy sygnał do zatrzymania – relacjonuje Monika Żymełka, rzecznik KMP w Lesznie. - Na ten widok mężczyzna spojrzał na policjantów i przyspieszył. Policjanci podjęli pościg za kierowcą, używając sygnałów świetlnych i dźwiękowych. W pewnym momencie funkcjonariusze zajechali drogę kierowcy i zatrzymali go.
Uciekinierem okazał się 60-letni mieszkaniec gminy Rydzyna. Szybko okazało się, dlaczego postanowił nie zatrzymywać się do kontroli. Jak opisuje rzecznik - policjanci od razu wyczuli od niego silną woń alkoholu. - Sprawdzili stan jego trzeźwości i okazało się, że mężczyzna miał prawie 1.70 promila alkoholu w organizmie – precyzuje Żymełka. - Funkcjonariusze zatrzymali kierowcy prawo jazdy.
To nie wszystko. Wkrótce 60-latek stanie przed sądem, gdzie odpowie za przestępstwa: jazdę samochodem w stanie nietrzeźwości i niewykonanie polecenie zatrzymania pojazdu mechanicznego, za co grozi mu nawet do 5 lat więzienia.
Dodatkowo pijany kierowca będzie miał zarzut spowodowania zagrożenia w ruchu drogowym, w szczególności wobec dzieci znajdujących się na chodniku podczas trwania pościgu oraz za przekroczenie prędkości.