Wspępnie ustalono, że przyczyna pożaru mogła być rozgrzana opona, która pękła podczas jazdy. Ogień następnie przeniósł się na przewożone samochody. Straty liczone są w setkach tysięcy złotych.
Szybko okazało się, że to nie koniec kłopotów przewoźnika. A w zasadzie ich początek. Policja wezwała na miejsce inspektorów Wojewódzkiej Inspekcji Transportu Drogowego z Kalisza.
- Inspektorzy pobrali dane cyfrowe z tachografu cyfrowego pojazdu. Kontrola wykazała nierejestrowanie zapisu w tachografie. Kierowca sam też zeznał, że poruszał się przez 25 km z Pleszewa z przyłożonym magnesem do skrzyni biegów – informuje rzecznik WITD.
- Kierowcę ukarano mandatem karnym w wysokości 2 tysięcy złotych, natomiast w stosunku do przedsiębiorcy wszczęto postępowanie administracyjne zagrożone karą 5 tysięcy złotych.