Wielkpoolska. Za gilotynowanie ryb 59-latek z Rozdrażewa został skazany na trzy miesiące bezwzględnego więzienia. Fundacja Viva! złożyła apelację, bo uważa, że kara powinna być surowsza.
W marcu krotoszyński Sąd Rejonowy skazał Wojciecha Cz. z Rozdrażewa na 3 miesiące więzienia. Sprawa dotyczyła znęcania się nad karpiami ze szczególnym okrucieństwem poprzez obcinanie im głów bez znieczulenia za pomocą gilotyny. Był to pierwszy tak surowy wyrok dotyczący znęcania się nad rybami. Z wyrokiem nie zgodziły się obie strony, dlatego ruszył ponowny proces. Obrona wniosła o uniewinnienie mężczyzny [KLIK].
Wojciech Cz. prócz kary bezwzględnego więzienia miał zapłacić nawiązki na rzecz Towarzystwa Ochrony nad Zwierzętami w Krotoszynie w kwocie 1.800 zł oraz na rzecz Międzynarodowego Ruchu na Rzecz Zwierząt Viva! w wysokości 1.700 zł. Precedensowy proces w tej sprawie odbył się 11 marca 2019 r.
Rozprawa, której przewodniczyła sędzia Dorota Wojtkowiak-Mielicka, wzbudziła ogromne zainteresowanie mediów. Była głośna i precedensowa.
Oskarżony Wojciech Cz. przyznał się do winy i wyjaśnił, że karpie zabijał gilotyną bez ogłuszenia na wyraźne prośby klientów, którzy cenią sobie mięso z w ten sposób zabitych ryb. Dużą rolę odgrywał też czas: klientów było sporo, a czasu na zabicie karpia mało.
– Nie wiedziałem, że ryby trzeba ogłuszyć i nie wolno ich zabijać na widoku publicznym – wyjaśniał Wojciech Cz., choć przyznał, że wcześniej, przy innych okazjach, ogłuszał ryby pałką.
Jego wyjaśnieniom nie dali wiary ani prokurator, ani oskarżycielka publiczna, który uznały, że jest mało prawdopodobne, by emerytowany rolnik nie wiedział, jak powinno zabijać się zwierzęta, w tym ryby, zwłaszcza że handluje nimi od 5 lat. Oskarżony nie wiedział także, czy wcześniej używał już gilotyny.
Sędzia Dorota Wojtkowiak-Mielicka zdecydowała, że Wojciech Cz. powinien trafić na 3 miesiące do więzienia (był już wcześniej karany) oraz wysokie kary finansowe. W ustnych motywach wyroku sędzia uznała, że mieliśmy bez wątpienia do czynienia ze znęcaniem się nad zwierzętami ze szczególnym okrucieństwem, a skazany jako rolnik powinien wiedzieć, że powszechnie obowiązuje przepis o ogłuszaniu zwierząt przed uśmierceniem.
Wyrok był nieprawomocny dlatego też po odwołaniu się stron ruszył ponowny proces. Sąd Okręgowy w Kaliszu jednak odroczył sprawę do czasu zapoznania się z opinią biegłego ichtiologa, który ma odpowiedzieć na pytanie czy karp tak samo jak inne kręgowce odczuwa ból.