Wielkopolska. Odbierasz telefon. Rozmówca podaje się za policjanta (lub funkcjonariusza CBA/CBŚP/ABW/Służby Granicznej). Prosi Cię o podanie danych do konta w banku - hasła i loginu, bo - jego zdaniem - Twoje pieniądze są zagrożone. Jeśli mu uwierzysz i przekażesz dane, stracisz gromadzone przez wiele lat oszczędności.
Myślisz, że takie sytuacje nie zdarzają się w rzeczywistości? Przeczytaj historię rawiczanki, którą opisał portal rawicz24.pl.
Wystarczył jeden telefon
Odebrała go mieszkanka Rawicza w średnim wieku. Jej rozmówcą był mężczyzna. Przedstawił się jako funkcjonariusz Centralnego Biura Antykorupcyjnego. - Powoływał się na rozpracowywanie grupy przestępczej - relacjonuje asp. sztab. Beata Jarczewska, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Rawiczu. Środki miały być zabezpieczone na poczet prowadzonej sprawy. Kobieta mu uwierzyła. Na słowo.
Wiedział, co mówić
Mężczyzna tak umiejętnie prowadził rozmowę, że otrzymał od kobiety hasło i login do jej konta. Dalsza część historii jest krótka i prosta. Przestępca, używając pozyskanych danych, wszedł na konto kobiety i wypłacił 60.000 złotych. Więcej do rawiczanki już nie zadzwonił.
Trwają poszukiwania sprawcy
Pokrzywdzona zgłosiła się wczoraj na policję. Zrelacjonowała przebieg rozmowy prawdziwym funkcjonariuszom. Ci teraz szukają sprawcy. Istotna kwestia: policjanci, jak i przedstawiciele różnych służb państwowych, nigdy ale to nigdy, nie pobierają żadnych pieniędzy od osób postronnych na realizację jakiejkolwiek sprawy.
Oszustów nie brakuje. Metody są różne
Już nie raz na łamach portalu pisaliśmy o historiach osób pokrzywdzonych w podobny sposób. W marcu bieżącego roku dwoje rawiczan straciło 55.000 złotych. Osobiście przekazali pieniądze, wypłacone z banku, rzekomemu policjantowi. Czytaj TUTAJ.
Niestety, popularną metodą jest również BLIK. Rozpoczyna się od rozmowy na popularnym portalu społecznościowym. Gdy wydaje się, że piszesz z kimś z rodziny lub znajomym, w rzeczywistości to złodziej. Prosi o pomoc finansową poprzez BLIK. Pisaliśmy o tym TUTAJ.
Oszuści dzwonią również z państwa afrykańskiego [CZYTAJ TUTAJ], bądź wysyłają sms z instrukcją, co robić, by spłacić rzekome zadłużenie. Warto zachować czujność. Zawsze też można skontaktować się z kimś bliskim z rodziny, by się poradzić, co w danej sprawie zrobić. Działanie pod presją czasu to fatalne rozwiązanie.
Szanowni Internauci.
Komentujcie, dyskutujcie, przedstawiajcie swoje argumenty, wymieniajcie poglądy - po to jest nasze forum i możliwość dodawania komentarzy. Prosimy jednak o merytoryczną dyskusję, o rezygnację z wzajemnego obrażania, pomawiania itp. Szanujmy się. Również w sieci.