W poniedziałkowe popołudnie (8 lutego) pani Anna* wyszła pobiegać, jak to robi od 2 lat. Biegała zawsze tą samą trasą - o sprawie napisał portal rawicz24.pl.
Zbliżając się do drogi asfaltowej między Grąbkowem a Starym Sielcem zobaczyła biegnące w jej kierunku dwa psy husky.
Jak tylko je zauważyłam zachowałam się według zaleceń, jakie w takich sytuacjach trzeba przestrzegać. Natychmiast stanęłam w nadziei, że zaraz zobaczę ich właściciela, który wyszedł z nimi na spacer. Kiedy przybiegły do mnie starałam się nie patrzeć im w oczy. Szczekając zaczęły mnie obwąchiwać - to był czas, kiedy zdążyłam zadzwonić do męża i na telefon alarmowy 112. Moja reakcja nastąpiła dopiero w momencie, jak poczułam kły wbijające się w moją skórę. Zaczęłam robić uniki obracając się do nich przodem, a one odskakiwały i gryzły w tył nóg - opowiada.
Pod Jutrosinem psy zaatakowały kobietę. Walczyła o zdrowie i życie
Przez około 15 minut kobieta walczyła o swoje zdrowie i życie. Gdyby biernie czekała, dziś mogłaby już nie żyć.
Jestem przekonana, że gdyby na moim miejscu było dziecko, osoba starsza czy niższa - wszystko skończyłoby się tragicznie - mówi pani Anna.
Psy odpuściły w momencie, kiedy na miejsce przyjechał mąż kobiety. Klakson samochodu spłoszył zwierzęta.
Sprawą pogryzienia kobiety przez psy zajmuje się policja
Jak informuje asp. sztab. Beata Jarczewska, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Rawiczu, funkcjonariusze prowadzą postępowanie w tej sprawie.
Robimy to w kierunku art. 160 Kodeksu Karnego, który mówi o narażaniu człowieka na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. Wiemy, że psy są szczepione, znamy jego właściciela - czekamy za jego powrotem, by móc go przesłuchać. Pod jego nieobecność zwierzętami opiekowała się jego mama - informuje Beata Jarczewska.
Zwierzę, które pogryzło jutrosiniankę na obserwacji
Każdy przypadek pogryzienia człowieka przez psa lub dzikie zwierzę, lekarz medycyny ma obowiązek zgłosić Państwowej Inspekcji Sanitarnej, która podejmuje dalsze działania.Zarówno zwierzę domowe jak dzikie powinno ono zostać poddane 15-dniowej obserwacji przez lekarza weterynarii. Dlatego Inspekcja Sanitarna o tym fakcie powiadamia Powiatowego Lekarza Weterynarii, który następnie wyznacza urzędowego lekarza weterynarii do obserwacji zwierzęcia w kierunku wścieklizny.
Tak też stało się w przypadku pogryzienia przez psy pod Jutrosinem.
W piątek popołudniu (12 lutego - przyp. red.) otrzymaliśmy informację od rawickiego sanepidu i jeszcze tego samego dnia wyznaczyliśmy lekarza weterynarii, który już zajął się obserwacją dwóch psów rasy husky - dodaje Mieczysław Kowalonek, zastępca Powiatowego Lekarza Weterynarii w Rawiczu.
Właściciel psów: Nigdy nie były agresywne
Sytuacją zaskoczony jest właściciel psów, który uważa, że jego zwierzęta nigdy nie były agresywne.
Mam je już ponad 5 lat i nigdy w żaden sposób nie doświadczyłem z ich strony agresji. Myślę, że ktoś musiał te psy w jakiś sposób wcześniej zdenerwować lub wystarczyć. Świadczy o tym fakt, że jeden z nich miał założoną obrożę, co sugeruje, że ktoś próbował je złapać. Samowolnie by nie poszły na człowieka. Jedyne czego nie lubiły to kotów i małych psów, ale w stosunku do człowieka zawsze zachowywały się łagodnie, dlatego tym bardziej jest mi przykro, że doszło do takiego zdarzenia - tłumaczy właściciel psów.
* imię poszkodowanej zostało zmienione
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.