Modelka tłumaczy, że jej partia to coś pomiędzy prawicą a lewicą. Zakłada ją, ponieważ ma dość ciągłych awantur i obietnic bez pokrycia. Jak zapewnia, nowopowstała partia przełamie "te wieczne kłamstwa.
Chcę zrzeszyć wokół siebie ludzi, nie tylko negujących polską rzeczywistość, ale takich, którym się chce, tak jak mi, chce zmieniać świat na lepsze, dzielić dobrem, empatią, szacunkiem wobec współobywateli. Ostatnie półtora miesiąca dowiodło, jak dużo w Polakach jest dobra, ochoty do bezkompromisowej pomocy uchodźcom z Ukrainy. Gdzie nie liczą się pieniądze, a działanie.
Jeszcze niedawno było głośno o tym, że Schreiber wstępuje do Nowoczesnej. Podobno nawet złożyła deklarację przystąpienia do koła tej partii w Mińsku Mazowieckim. Do sprawy odniosła się Katarzyna Lubnauer, która przyznała, że jeszcze co prawda nie ma decyzji zarządu o przyjęcie Marianny do partii, ale jej wola. Zdaniem posłanki żona polityka PiS robi sympatyczne wrażenie i jak tłumaczyła w radiu Zet "Widać, że chce mieć własną działalność polityczną, zainteresowania polityczne odrębne od męża". Najwidoczniej jednak teraz zmieniła ona zdanie.
Marianna Schreiber ma 28 lat. Jej mąż - Łukasz, jest członkiem Rady Ministrów. O parze zrobiło się głośno, kiedy Marianna pojawiła się w 10. edycji programu Top Model. Aspirująca modelka przyznała, że mąż nie wiedział o jej planach. Swoją postawą zaintrygowała prowadzących, którzy dali jej bilet do programu. Szybko jednak z niego odpadła, jednak nie dała o sobie zapomnieć. Marianna często pokazuje swoje zdjęcia w mediach społecznościowych, nie ma również oporów, żeby opowiadać, o tym, jak układa jej się z mężem. Swego czasu przyznała, że jej małżeństwo wisi na włosku oraz że jest niemile widziana przy świątecznym stole w rodzinie męża. Aspirująca modelka pojawiła się również z prezentami dla Ukraińców na Dworcu Centralnym w Warszawie. Jednak media zarzuciły jej, że Schreiber rozdała dary, zrobiła sobie kilka zdjęć, video i po prostu się "ulotniła". Kiedy w Polsce pojawił się prezydent Joe Biden, kobieta przyznała, że marzyła, aby wysłuchać jego przesłuchania na żywo, ale niestety nie została wpuszczona, mimo że "mąż jej wiele obiecywał".
Żony ministrów przywilejów nie mają żadnych - jeżeli sądziliście inaczej - byliście w błędzie.
Obserwując zachowanie żony polityka trzeba przyznać, że determinacji jej nie brakuje. Stąd też przypouszczenie, że jeszcze nieraz o niej usłyszymy.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.