Czym jest Talent Days?
Talent Days to targi pracy. Reklamowane w przestrzeni publicznej są jako największe tego typu wydarzenie dla studentów i osób świeżo po studiach, które mogą w trakcie targów znaleźć pracę dla siebie, ale nie tylko. To także różnego rodzaju warsztaty, szkolenia, spotkania i możliwości tego, by ulepszyć swoje CV. Talent Days to ogólnopolska akcja, bowiem targi odbywają się nie tylko w Poznaniu, ale także w Warszawie, Krakowie, Wrocławiu, Gdańsku, Katowicach, Łodzi czy Rzeszowie. Talent Days odbywają się dwa razy do roku - wiosną i jesienią. Targi odbywają się od 2014 roku.
Dlaczego poszedłem na Talent Days?
Ktoś, słusznie, może zadać pytanie, dlaczego tam poszedłem. Przecież skoro ten tekst powstał i publikuje inne treści na zwielkopolski24.pl, to chyba mam stabilną pracę i niepotrzebne mi dodatkowe dochody. To prawda, ale rynek jest na tyle dynamiczny, że warto zawsze mieć jakąś alternatywę. Poza tym, jak pisałem już wyżej, na Talent Days nie tylko można znaleźć pracę, ale także posłuchać wielu praktycznych prelekcji czy wziąć udział w szkoleniach. Trzecim powodem, dla którego zdecydowałem się pójść była po prostu ciekawość. Od wielu lat wyświetlały mi się reklamy Talent Days w social mediach, kiedy zbliżał się jego termin w Poznaniu. Niestety zawsze kolidowały mi z pójściem na ten event studia, które cenię sobie dużo wyżej aniżeli jakiekolwiek inne wydarzenia. Tym razem targi wypadały w dzień, w którym nie miałem żadnych zajęć, wobec czego z dużą chęcią wybrałem się na nie.
Od rana spory ruch
Tegoroczne targi odbywały się na terenie Międzynarodowych Targów Poznańskich. Postanowiłem, że pojawię się na targach od samego początku. Uznałem bowiem, że pewnie od rana wielu studentów będzie miało zajęcia, wobec czego nie będzie tak tłoczno. Około 10:30 byłem już na miejscu - i tu pierwsze zdziwienie - ruch był całkiem spory. Nawet musiałem chwilę postać w kolejce, żeby odebrać swoją wejściówkę.
Stoiska ponad 30 pracowdawców
Łącznie swoje stoiska miało trzydziestu trzech pracodawców. Co mnie jednak zdziwiło, znałem tylko sześć marek. Były to Lidl, Volkswagen, banki z grupy SGB, Lorenz, Solaris oraz Amazon. Uznałem, że to dobrze, bo będzie okazja na poznanie ofert różnych ciekawych pracodawców. Pojawił się jednak kolejny "zonk".Zostałem przypisany do grupy ludzi, którzy szukają pracy w marketingu. Zdziwiło mnie to mocno, bo nigdy w życiu nie pracowałem w marketingu per se. No, ale jak do tego w ogóle doszło? W momencie, kiedy rejestrowałem się na Talent Days, to musiałem wskazać swoje zainteresowanie. Co nie powinno się wydawać jakkolwiek dziwne, zaznaczyłem najwięcej rzeczy związanych z branżą medialną. Takich pracodawców w Poznaniu jednak nie było, wobec czego przydzielono mnie do grupy od marketingu - w końcu umiejętności dziennikarskie także przydają się w tej dziedzinie.
Niestety pracodawców związanych z marketingiem nie było również wielu. Mimo tego chodziłem na różne inne stoiska, które nie rekrutowały ludzi związanych z moimi kompetencjami. Wszyscy bowiem byli bardzo mili i bardzo chcieli do siebie przekonać, oferując różnego rodzaju gadżety firmowe, co oczywiście było bardzo fajnym akcentem i na co oczywiście się skusiłem, dzięki czemu do domu wróciłem z dużą liczbą różnego rodzaju giftów.
„A za czym ta kolejka?”
Z biegiem czasu ilość ludzi, którzy szukali jakiejś pracy dla siebie wzrastała, a co za tym idzie - do konkretnych stoisk zaczęły ustawiać się kolejki. Największe były do dwóch miejsc - stoiska, gdzie można było sobie zrobić profesjonalne zdjęcie do CV oraz stoisko, na którym można było sprawdzić, czy ma się dobre CV. Pomagali w tym doświadczeni rekruterzy. Początkowo nie chciało mi się tam stać, ale zmieniłem swoje zdanie po minidialogu, który udało mi się usłyszeć chodząc po terenie targów.
- Sorry. Za czym ta kolejka? - pytał jeden chłopak drugiego.
- Podobno dobrze poprawiają CV - odpowiedział ten drugi.
Zachęcony tym dialogiem, też się ustawiłem. Wsparcie było naprawdę fachowe i pomogło mi zrozumieć, że mogę sporo zredukować swoje CV, a dorzucić do niego naprawdę wiele konkretów. Pani, która oceniała moje „papiery” stwierdziła, że jeśli tylko bym aplikował do jej formy i zobaczyła tak ciekawe CV, to na pewno zaprosiłaby mnie na rozmowę rekrutacyjną. Stwierdziła, że nie przeszkadza w nim to, że mam praktycznie tylko i wyłącznie doświadczenie dziennikarskie, bo jest ono bardzo pomocne w wielu dziedzinach, a w połączeniu z socjologią, którą studiuję - moje doświadczenie może być bardzo interesujące dla przyszłych pracodawców.
Stanąłem także w kolejce do zrobienia sobie zdjęcia do CV. Fotograf, które je wykonywał każdemu poświęcał parę minut. Nie tylko mówił jak należy się ustawiać do fotografii, ale także na bieżąco wybierał i poprawiał zdjęcia tak, żeby przyszły potencjalny pracodawca mógł zobaczyć najlepszą możliwą wersję kandydata.
- W życiu nie byłem tak przystojny - zażartowałem, widząc efekt finalny.
- Widzisz jakie cuda tutaj robimy - odpowiedział fotograf.
Warto naprawdę było stać po kilkanaście, a czasem nawet kilkadziesiąt minut, bo dzięki temu moje CV w przyszłości może wyglądać naprawdę dużo lepiej.
Inspirujące panele i szkolenia
Oprócz stoisk konkretnych pracodawców, Talent Days to także różnego rodzaju panele i szkolenia. W nich również zdecydowałem się uczestniczyć. Na początku poszedłem posłuchać dyskusji dotyczącej tego, na co rekruterzy zwracają uwagę przy przeglądaniu CV. Można było się dowiedzieć na przykład tego, że rekruter średnio na jedno CV patrzy zaledwie sześć sekund. Dla wielu osób szukających pracy może być to zdanie mrożące krew w żyłach, no bo jak przekonać kogoś do siebie w tak mikroskopijnym czasie. Jednocześnie paneliści wskazywali, na co zwracają uwagę - by popatrzeć na nasze referencje dłużej i być może zaprosić nas na rozmowę. Najprościej zachęcić do siebie jak najlepszymi zdaniami i konkretami od samego początku. Warto także dołączyć dodatkowe informacje o sobie - jak chociażby link do Linkedina.Szkolenie, na które się wybrałem, dotyczyło sztucznej inteligencji. W dzisiejszych czasach rozwija się ona tak szybko, że warto być na bieżąco.
Co o Talent Days mówią jego uczestnicy?
W trakcie targów pracy udało mi się porozmawiać z kilkoma osobami. Opinie były przeróżne.
- Utwierdziłam się w przekonaniu, że te prace, które mnie interesują, są dla mnie najlepszy. Jestem po kilku rozmowach i być może wkrótce będę miała nową pracę - mówi Milena.
Amelia dodaje:
- Głównie przyszłam tutaj dla towarzystwa, ale niektóre stoiska miały fajne oferty i spoko gadżety. Na razie chcę skończyć studia, a dopiero później pomyślę o jakieś poważniejszej pracy.
Nina czuła się zawiedziona eventem.
- Niestety nie znalazłam dla siebie nic specjalnego. Z branż, w których się specjalizuję nie ma niestety zbyt wielu ofert. Żałuję, bo liczyłam, że może tutaj znajdę coś dla siebie.
Czy udało mi się znaleźć pracę na Talent Days?
Nie będę owijał w bawełnę - nie udało mi się tam znaleźć pracy. Czy zatem żałuję tego, że wybrałem się na Talent Days? Absolutnie nie - dzięki temu wiem, co zmienić w swoim CV na przyszłość, brałem udział w ciekawych szkoleniach i mam bardzo fajne zdjęcie, które mogę wykorzystać nie tylko w CV. Spędziłem na terenie Międzynarodowych Targór Poznańskich prawie sześć godzin, ale mimo tego uważam, że był to czas bardzo produktywny i wyciągnę z niego fajne wnioski na przyszłość.Byliście kiedyś na Talent Days albo innych podobnych targach pracy? Dajcie znać w komentarzach!
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.