reklama

Tomasz Komenda nie żyje. Niesłusznie skazany spędził za kratami 18 lat

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor: | Zdjęcie: screen DDTVN

Tomasz Komenda nie żyje. Niesłusznie skazany spędził za kratami 18 lat - Zdjęcie główne

Tomasz Komenda miał zaledwie 46 lat. | foto screen DDTVN

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Polska i Świat Nie żyje Tomasz Komenda. Mężczyzna spędził w więzieniu aż 18 lat za morderstwo i gwałt, których nie popełnił. 15 marca 2018 roku został zwolniony z odbywania kary. Wiadomo, że chorował na nowotwór
reklama

Mężczyzna został skazany na 25 lat. W więzieniu spędził osiemnaście. 15 marca 2018 roku wrocławski sąd zwolnił go z odbywania wyroku. Jak się okazało, został on wrobiony w zbrodnię. 

Tomasz Komenda nie żyje. Zmarł w wieku 46 lat

Po wyjściu z więzienia mężczyzna poznał kobietę, z którą planował stworzyć rodzinę. Po jakimś czasie urodził im się syn Filip. Tomasz Komenda w mediach mówił, że jest bardzo szczęśliwy i teraz chce zacząć w końcu normalnie żyć. Niestety, po tym jak mężczyzna otrzymał od państwa 13 milionów odszkodowania za niesłuszne skazanie, zaczęły dochodzić niepokojące informacje o tym, co się dzieje w jego życiu. 42-latek miał się nie tylko odsunąć od partnerki i dziecka, ale również mamy, która przez te wszystkie lata wierzyła w jego niewinność i walczyła o ujawnienie prawdy. 

Krótko po tym okazało się, że Komenda zachorował na nowotwór. Z matką swojego syna spotkał się w sądzie, w którym kobieta walczyła o alimenty. Po przyznaniu ich przez sąd mężczyzna udzielił wywiadu dziennikarzowi Super Expressu, w którym stwierdził, że zasądzona kwota jest zbyt wysoka. Po tej wypowiedzi spadła na niego fala krytyki, a on sam zaczął unikać mediów. 

Zgodził się dopiero porozmawiać z Ewą Wilczyńską, autorką książki "Dziewczyna w czarnej sukience. Historia zbrodni miłoszyckiej", opisującej zbrodnię, o którą oskarżono 42-latka. 

Komenda potwierdził wówczas, że choruje na nowotwór. 

Leczę się, jestem na chemii, włosy już mi odrosły. Żyję, z tym że był rak, teraz nie ma, ale nie wiadomo, czy znowu nie wróci. Do operacji się nie nadawał. Ciężko mam. Ciekawe, kiedy zrzucę w końcu ten krzyż, już należałoby mi się trochę spokoju - przyznał. 
Podczas rozmowy przyznał, że żałuje słów o alimentach.  - Chciałem dobrze, a wyszło jak zwykle, pod górkę. Tyle czasu byłem nieaktywny i nie wiem, co mi teraz odbiło. Boję się, że ludzie będą pluli mi pod nogi, bo bardziej wierzą internetowi niż mnie - powiedział. 

W środę 21 lutego do mediów dotarła informacja, że mężczyzna nie żyje. Nie wiadomo,  co było powodem jego śmierci.

reklama
reklama
Artykuł pochodzi z portalu zpleszewa.pl. Kliknij tutaj, aby tam przejść.
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

Chcesz przeczytać cały artykuł? Wystarczy, że założysz konto lub zalogujesz sie na już istniejace

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama