Sytuacja alarmowa jest na Wiśle, Odrze, Bugu i Warcie. Państwowe Gospodarstwo Wodne Wody Polskie informuje, że do trudnej sytuacji doszło z powodu opadów, ale także roztopów.
– Obserwujemy wzrosty stanów wody do, ale również z przekroczeniem, stanów ostrzegawczych i lokalnie alarmowych – informują władze Wód Polskich.
Za dużo deszczu i topniejący lód. 80 proc. stacji hydrologicznych znajduje się w strefie wody wysokiej
Obecnie pracownicy wszystkich jednostek organizacyjnych Wód Polskich są w terenie, gdzie prowadzą "wzmożony monitoring sytuacji na rzekach i zbiornikach wodnych", kontrolują stan zabezpieczeń przeciwpowodziowych i pozostają w kontakcie ze służbami reagowania kryzysowego. Słowem – wszystkie ręce na pokład.Według informacji IMGW-PIB, w tej chwili blisko 80 proc. stacji hydrologicznych znajduje się w strefie wody wysokiej. Co to właściwie znaczy?
Sytuacja, jaką obserwujemy na rzekach, jest wynikiem wyjątkowych warunków hydrometeorologicznych, panujących od jesieni ubiegłego roku – ponadnormatywnych opadów, które spowodowały wysycenie zlewni wodą. Z uwagi na nasycenie zlewni wodą oraz fakt, że w zlewniach rzek nizinnych wezbrania przebiegają z mniejszą dynamiką niż górskich, na obniżenie się poziomu wód poczekamy nawet kilka tygodni – poinformował Mateusz Balcerowicz, zastępca prezesa Wód Polskich ds. Ochrony Przed Powodzią i Suszą.
Pracownicy Wód są w stałym kontakcie oraz współpracują m.in. ze strażą pożarną. W terenie, na bieżąco, reagują Zespoły Wsparcia Technicznego Wód Polskich, które monitorują stan wałów przeciwpowodziowych i innych obiektów hydrotechnicznych.
Według IMGW-PIB w poniedziałek 12 lutego stan alarmowy został zanotowany na:
- 12 stacjach hydrologicznych w dorzeczu Wisły;
- 29 stacjach hydrologicznych w dorzeczu Odry;
- 1 stacjach w dorzeczu rzek Przymorza;
- 1 stacjach hydrologicznych morskich.
Pozalewane piwnice, garaże, ogródki i łąki
Wysoki stan polskich wód to duży problem mieszkańców, którzy mieszkają w sąsiedztwie zbiorników wodnych. Ludzie skarżą się, że ich domu są podtopione, a piwnice zalane. Niektórzy przyznają, że wejście do przydomowego ogródka bez kaloszy jest wręcz niemożliwe. Trudna sytuacja jest również w wielu miejscach na polach uprawnych i w gospodarstwach rolnych. Zalane są również niektóre drogi i ścieżki turystyczne - np. odcinki Wartostrady w Poznaniu.Podtopienia występują zarówno w Wielkopolsce, Pomorzu Zachodnim, jak i na Dolnym Śląsku, Mazurach, Mazowszu, czy Ziemi Łódzkiej. W związku z tą sytuacją dużo więcej pracy mają strażacy. Zawodowych funkcjonariuszy, jak zawsze, wspomagają druhowie z OSP.
Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej przyznaje, że luty 2024 r. już jest ekstremalnie wilgotnym miesiącem.
To będzie piąty miesiąc z rzędu, kiedy to suma miesięczna opadów jest znacznie powyżej normy. Widać to choćby na rzekach, retencja jest wypełniona – informuje IMiGW.
Czy w najbliższym czasie sytuacja może ulec poprawie? Niestety, według synoptyków w kolejnych dniach wciąż możemy spodziewać się opadów deszczu.
– W środę pochmurno z opadami deszczu. Temperatura maksymalna od 4°C na północy do 8°C na południu. Wiatr słaby i umiarkowany, na Wybrzeżu okresami porywisty, południowy. W czwartek, piątek sobotę i niedzielę bez większych zmian, jeżeli chodzi o zjawiska. Zachmurzenie duże i opady deszczu. Temperatura maksymalna od 4°C na północnym wschodzie do 10°C na pozostałym obszarze kraju – podaje Instytut.
Podtopione boisko w powiecie rawickim | Fot. Dawid Bela
PRZECZYTAJ TAKŻE: Alarmująco wysoki stan wód w rzekach Wielkopolski. Alert synoptyków
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.