Daniel Rossa to pleszewianin, który jako dziecko przeżył niemiecki obóz Gross Rosen i piekło II wojny światowej. Od lat walczy o historyczną pamięć na każdym polu.
- O niemieckich zbrodniach nie można zapomnieć. W naszym regionie, w lesie jedleckim, leżą pochowani mieszkańcy Wielkopolski, i nie tylko, którzy zostali bestialsko zamordowani przez Niemców. Pamięć o tych - ale także innych zbrodniach - nie może zostać zatarta. Musi trwać - zaznacza dobitnie pan Daniel.
Dlatego też zaangażował się czynnie w planowaną budowę pomnika, który ma upamiętniać Wielkopolan wypędzonych przez Niemców podczas II wojny światowej. Stanąć ma w Poznaniu.
Władze stolicy Wielkopolski już dwa lata temu rozstrzygnęły konkurs związany z projektem monumentu. Nagrodę główną otrzymała Pracownia Rzeźby "Forma" Karol Badyna z Krakowa.
Pomnik Wypędzonych Wielkopolan
Nowy pomnik przedstawia sylwetki ludzi w różnym wieku, stłoczonych na małym obszarze. Płaskorzeźba jest odlana z brązu i zawieszona na betonowym cokole. Autor zaproponował także umieszczenie liternictwa wzdłuż krawędzi drogi wiodącej do monumentuZgodnie z założeniami - ma on stanąć w parku Karola Marcinkowskiego w Poznaniu, przy zbiegu ulic Towarowej i Powstańców Wielkopolskich. Pomnik Wypędzonych Wielkopolan kosztował 1 mln. 400 tys. zł. Zostanie odsłonięty 5 listopada.
- To niezwykle ważna inicjatywa dla naszego środowiska. Blisko 80 lat po wojnie dojdzie wreszcie do finalizacji tego przedsięwzięcia – mówi nam Daniel Rossa.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.