Wielkopolska. Bojanowo. Na karę więzienia sąd skazał dwóch dotychczasowych mieszkańców domu pomocy społecznej. Mężczyźni dokonali kradzieży i wymuszenia. Poszkodowanym jest 14-latek.
Wydarzenia, które doprowadziły mężczyzn przed oblicze Temidy miały miejsce w kwietniu.[CZYTAJ] - poinforomował portal rawicz24.pl. Policjanci z bojanowskiego reiwru otrzymali zgłoszenie od świadka, który widział, jak dwóch mężczyzn miało uderzyć nastolatka w twarz i zabrać mu telefon. Funkcjonariusze udali się we wskazane miejsce - do Gołaszyna, ale nie zastali tam już nikogo. W pobliżu jednak zauważyli dwie osoby pasujące do opisu podanego przez zgłaszającego. Po ich wylegitymowaniu okazało się, że są to 23- i 24-latek - pensjonariusze pobliskiego domu pomocy społecznej. Mężczyzn zabrano do radiowozu i wszyscy udali się do miejsca zamieszkania rzekomego poszkodowanego.
14-latek oświadczył, że spacerował z kolegami, gdy na wysokości skrzyżowania do Karolewa podeszło do nich dwóch mężczyzn. Jak mówił, zażądali od nastolatków papierosów, a następnie przeszukali im kurtki. Szukali pieniędzy. Zabrali chłopcu telefon komórkowy oraz głośnik. Wtedy na miejscu pojawił się rowerzysta, który nakazał oddanie nastolatkowi jego rzeczy. Napastnicy posłuchali, ale jeden z nich uderzył 14-latka dwukrotnie w twarz i zagroził, żeby nikomu nic nie mówił, szczególnie policji. Chłopak rozpoznał mężczyzn siedzących w radiowozie, jako tych, którzy próbowali dokonać kradzieży.
Obu zatrzymano i tam sprawdzono stan ich trzeźwości. Byli pijani: 23-latek miał około 1,4 promila, a 24-latek - blisko 1,8 promila. Na miejsce wezwano także ich wychowawcę, który okazał policjantom dokumentację obu podopiecznych. Mężczyźni (obaj z upośledzeniem w stopniu umiarkowanym, według psychologów - niezdolni do zaspokojenia swoich potrzeb życiowych, nadużywający alkoholu) zostali osadzeni w areszcie, z uwagi na możliwość utrudniania śledztwa.
Zdecydowano również, że pozostaną w areszcie do czasu rozprawy sądowej, bo obaj byli wcześniej karani. 23-latek odpowiadał, m.in. za znęcanie się nad rodziną. Awantury domowe wszczynał zazwyczaj po spożyciu alkoholu. Z kolei, 24-latek w przeszłości pobił człowieka - również będąc pod wpływem alkoholu.
Mężczyznom postawiono zarzuty dotyczące używania przemocy, gróźb, dokonania rozboju, a 23-latkowi dodatkowo zarzucono naruszenie nietykalności cielesnej nastolatka. Przyznali się do zarzucanych im czynów. Twierdzili, że „głupio wyszło”. Wyrok zapadł 15 listopada. Obaj zostali uznani winnymi. 24-latek ma spędzić 2,5 roku w zakładzie karnym, a 23-latek - 2 lata i 4 miesiące. Dodatkowo, powinien zapłacić 500 zł zadośćuczynienia 14-latkowi, którego uderzył w twarz. Wyrok jest nieprawomocny.