Wielkopolska. Wśród zasad, których muszą przestrzegać cykliści, jest ta o zakazie jazdy po drogach szybkiego ruchu. W listopadzie 2018 roku do tej reguły nie dostosował się obcokrajowiec. Wczoraj, po zapadnięciu zmroku, 34-latek jechał rowerem po S5. - Tłumaczył, że stracił orientację w terenie - relacjonuje asp. sztab. Beata Jarczewska, oficer prasowy Komendanta Powiatowego Policji w Rawiczu.
Cyklistę w białym kasku i bez tylnego oświetlenia na S5 zauważyli wczoraj - po godz. 21.30 - kierowcy aut. Z ich telefonów na policję wynikało, że rowerzysta zmierzał w kierunku Wrocławia.
Zaskakujący widok
- Kontakt z nim był nieco utrudniony. Mężczyzna nie wiedział, w jakim znajduje się miejscu. Twierdził, że jechał od strony Wąsosza w kierunku Rawicza i - z powodu nieprawidłowego oznakowania - musiał pomylić drogi - opisuje asp. sztab. Beata Jarczewska.
Zdaniem policjantów, to nie błędne oznakowanie spowodowało, że cyklista się pogubił. Powód był inny. Jak ustalili funkcjonariusze, mężczyna jechał pijany. "Wydmuchał" blisko 2 promile. W dalszą drogę nie mógł się udać. 34-latka zabrano do komendy w Rawiczu, ponadto - zabezpieczono rower. Ze względu na stan cyklisty, wczoraj nie przeprowadzono z nim dalszych czynności. Te wykonano dziś.
Poniesie konsekwencje finansowe
Mężczyzna nie uchylił się od odpowiedzialności. Przyjął trzy mandaty: 500 zł za jazdę rowerem pod wpływem alkoholu, 200 zł za brak oświetlenia i 100 zł za wjazd na S5. Łącznie, policjanci wystawili mandaty na kwotę 800 zł.
