Zauważył i sfotografował wilki w lesie Nadleśnictwa Jarocin [ZDJĘCIA]

Opublikowano:
Autor:

Zauważył i sfotografował wilki w lesie Nadleśnictwa Jarocin [ZDJĘCIA]  - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Wiadomości

Zauważył i sfotografował wilki w lesie Nadleśnictwa Jarocin. Pasjonat fotografii dostrzegł drapieżniki w kompleksie leśnym niedaleko Miłosławia. W prostej linii to zaledwie kilka kilometrów od Ziemi Jarocińskiej.

 

- Czytałem, że populacja wilka w Polsce to zaledwie 2 tysiące sztuk. To cud, że udało się dostrzec dwa z nich - przyznaje autor zdjęć Damian Kupś z Orzechowa, który fotografuje i pokazuje swoje zdjęcia przyrodnicze na profilu „W pogoni na leśnym światem”.

 

Leśnicy przyznają, że wilki były widywane na naszym terenie, ale do tej pory nie było na to żadnych dowodów. Czasami ktoś zauważał tropy, które mogły należeć do tego gatunku, ale pewności nie było. Raczej mówiło się o tym, że są. Do wczoraj.

 

Zauważył i sfotografował wilki w lesie Nadleśnictwa Jarocin.

 

Pasjonat podejrzewa, że para mogła przywędrować na nasz teren z Czerniejewa w powiecie gnieźnieńskim, gdzie zwierzęta widywano już nieraz. Nadleśnictwo Czerniejewo graniczy z Nadleśnictwem Jarocin.

 

Damian Kupś z Orzechowa jest pasjonatem fotografii przyrodniczej. Na łonie natury spędza długie godziny i jak podkreśla – głównie interesują go zdjęcia leśne. W jego galerii nie brakuje okazałych fotografii dokumentujących faunę. Wrażenie robią zwłaszcza stada jeleni.

 

Miłośnicy przyrody podkreślają, że choć wilki to drapieżniki, nie należy się bać, ani obawiać tych zwierząt. Są też ważną częścią ekosystemu i nierzadko brakującym ogniwem. - W wielu regionach wilki zastępują myśliwych i wywiązują się z tego bardzo dobrze – podkreśla. - Wilki są pożyteczne i odgrywają ważną rolę w przyrodzie eliminując tylko najsłabsze, chore osobniki. Według mojej wiedzy nigdy nie zaatakują np. zdrowego jelenia, jeśli mają dookoła pokarmu pod dostatkiem.

 

Zauważył i sfotografował wilki w lesie Nadleśnictwa Jarocin.

 

- Słyszałem, opowieści, że ktoś widział wilki w okolicy, ale to był mój pierwszy kontakt oko w oko z tymi zwierzętami - przyznaje. - Do lasu wybrałem się celowo, chciałem coś sfotografować do mojej galerii. Było krotko przed zmrokiem, spacerowałem z aparatem jak co dzień i w pewnym momencie zauważyłem, że drogę przede mną przekroczył jeleń, młody byk. Po jakiś dwóch minutach zauważyłem, że jego śladem podąża wilk. A potem z lasu wyszedł kolejny. Zapewne odcięły go od chmary i rozpoczęły polowanie.

 

Mimo wymagających warunków, dzięki posiadanemu teleobiektywowi i przede wszystkim doświadczeniu panu Damianowi udało się sfotografować zwierzęta. Ocenia, że mógł być od nich około 600 metrów. Na kadrach widać pojedyncze sztuki przechodzące przez drogę. Autor zdjęć ocenia, że to samiec i samica. Czy mogą mieć potomstwo? Niewykluczone, że o tym przekonamy się niebawem.

 

Wilki w poszukiwaniu pokarmu potrafią przemierzać olbrzymie odległości. Teren, gdzie sfotografował dwie sztuki pan Damian oddziela od Ziemi Jarocińskiej koryto Warty. Czy drapieżniki już je przekroczyły? - Przed świętami byłem w Podlesiu (gm. Żerków) po ryby i tam też ludzie opowiadali, że wilki podchodzą pod baraki - mówi jeden z mieszkańców. 

 

 

Pierwsze wilki w Wielkopolsce zostały sfotografowane w 2016 roku przez fotopułapkę w Antoninie. Jakiś czas później specjaliści orzekli jednak, że nie były to czyste gatunkowo zwierzęta, ale hybrydy - wynik krzyżowania się wilków z psami domowymi. Potwierdziły to badania osobnika, który zginął na drodze. W 2017 roku w Grójcu w powiecie średzkim też doszło do podobnego wypadku. Tutaj jednak zginął prawdziwy wilk, który wybiegł na drogę z pola kukurydzy. Bmw nadawało się jedynie do kasacji. 

 

Wilk jest ssakiem należącym do rzędu drapieżnych Carnivora i rodziny psowatych Canidae. Jest bezpośrednim przodkiem psa, jednak wygląda inaczej, niż większość współczesnych ras psów. Ma sylwetkę maratończyka, z wąską klatką piersiową, chudym zadem oraz długimi kończynami.

 

Naukowcy uspokajają jednak, że nie grozi nam na razie inwazja wilków a poza tym nie odnotowano jeszcze przypadków, aby te zwierzęta mimo że zbliżają się do zabudowań w poszukiwaniu jedzenia, to jednak nie atakują ludzi. Wyobrażenia kształtowane przez baśnie tupu "Czerwony Kapturek" nie mają nic wspólnego z rzeczywistością. W Nowym Tomyślu właściciel minizoo twierdził, że wilki w marcu 2017 zagryzły mu daniele i muflony. Gdyby przypuszczenia się potwierdziły, mógłby oczekiwać odszkodowania od Skarbu Państwa. W tym przypadku jednak sprawcami okazały się zdziczałe psy.

 

Regionalna Dyrekcja Lasów Państwowych w Poznaniu wymienia wilka jako jeden z gatunków występujących w naszych lasach [TUTAJ]

 

Informację o sfotografowanych wilkach udostępnił Ośrodek Edukacji Leśnej w Czeszewie. Poprosiliśmy o konsultacje fachowców zajmujących się obserwacjami nad tym gatunkiem, czy mamy do czynienia z wilkami czy może z mieszańcami. Czekamy na ich opinie. 

 

 

 

 

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

Chcesz przeczytać cały artykuł? Wystarczy, że założysz konto lub zalogujesz sie na już istniejace

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE