Wycieczka mieszkańców Poznania do gizalskiego lasu może zakończyć się 10-letnią odsiadką w więzieniu. 36- i 53-latek zostawili między drzewami mnóstwo odpadów - części samochodowych i pojemników po substancjach ropopochodnych.
Widok hałdy śmieci na łonie natury przyprawiał o dreszcze. Zgłoszenie, że ktoś zanieczyścił las, wpłynęło do posterunku policji w Choczu 18 września.
Funkcjonariusze szybko zajęli się sprawą i ustalili dane osób, które mogły wyrzucić wspomniane części i pojemniki. Mężczyźni zostali zatrzymani, gdy odbierali odpady z warsztatu samochodowego, znajdującego się na terenie gminy Chocz.
Obaj zostali przewiezieni do Posterunku Policji w Choczu. Tam okazało się, że 36-latek ma więcej na sumieniu.
- W trakcie wykonywanych czynności, mundurowi ustalili, że 36-latek jest poszukiwany przez Sąd Rejonowy w Poznaniu i ma do odbycia karę pozbawienia wolności w wymiarze 2 lat i 4 miesięcy. Mężczyzna ma na sumieniu min. włamania i kradzieże - informuje portal zpleszewa.pl Monika Kołaska, rzeczniczka prasowa Komendy Powiatowej Policji w Pleszewie.
Po wykonaniu czynności, zatrzymani mężczyźni trafili do policyjnego aresztu.
- Zebrane dowody pozwoliły na przedstawienie im zarzutów z art. 183 kodeksu karnego, dotyczących usuwania i transportowania odpadów w postaci części samochodowych i pojemników po substancjach ropopochodnych. Następnie pozbywali się odpadów, wyrzucając je do lasu. W ten sposób mogli doprowadzić do powstania zniszczeń w świecie roślinnym i zwierzęcym - wyjaśnia Monika Kołaska.
PRZECZYTAJ TAKŻE: Pod Gołuchowem powstaje galeria handlowa - Panorama Park II
O całym zdarzeniu, policjanci poinformowali Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska w Poznaniu. Sprawa ma charakter rozwojowy.
- Prokurator Rejonowy w Pleszewie zastosował wobec 53-latka dozór policyjny, natomiast 36-latek został doprowadzony do Zakładu Karnego celem odbycia zasądzonej kary.
Zgodnie z kodeksem karnym, za te czyny grozi kara pozbawienia wolności do lat 10 – mówi policjanta.
I przypomina:
- Zaśmiecanie, wyrzucanie odpadów itp. poza tym, że jest zabronione przepisami i grozi za to kara pozbawienia wolności i grzywna, to bywa bolesnym ciosem dla naturalnego środowiska, dlatego każdy z nas powinien reagować, widząc takie zjawisko. Można to zrobić dzwoniąc pod numer alarmowy lub zgłaszając takie miejsce za pośrednictwem Krajowej Mapy Zagrożeń Bezpieczeństwa.
PRZECZYTAJ TAKŻE: Miał prawie 120 km/h na liczniku. Słono za to zapłacił
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.