Z Wielkopolski, a konkretnie z Sarnowy (pow. rawicki) wzbił się w niebo balon, który poszybował w stratosferę na wysokość blisko 30 kilometrów.
Lot zorganizowali studenci Politechniki Wrocławskiej i grupa rawickich krótkofalowców, którzy zapewnili łączność. Po co?
- Przede wszystkim dla dobrej zabawy, ale także po to, żeby zrobic pomiary atmosfery, takie jak temperatura, wilgotność czy ciśnienie - mówi Maciej Kędzia z Rawickiego Klubu Krótkofalowców, który pasjonuje się także meteorologią.
Lateksowy balon wyniósł w stratosferę kapsułę naszpikowaną elekroniką. Lot filmowany przez trzy pokładowe kamerki, można było śledzić w Internecie - informuje portal rawicz24.pl
- Udało się nam osiągnąć wysokość 29728 m. Tak jak było zaplanowane, na tej wysokości balon pękł w niskim ciśnieniu i kapsuła opadła na spadochronie - mówi Jakub Jóska, student Politechniki Wrocławskiej, który odpowiadał za projekt.
Dzięki namiarom GPS oraz symulacji ruchów powietrza udało się szybko odnaleść kapsułę, która wylądowała w okolicach Głogowa, tylko 11 km od przewidywań.
- To nie pierwszy nasz balon. Cztery lata temu wypuściliśmy podobne urządzenie, jednak na wysokości 10 km zamarzły nam podzespoły. Tym razem dzięki sponsorom kapsuła została zbudowana w oparciu o profesjonalny sprzęt używany w balonach meteorologicznych. - mówi Maciej Kędzia.
Trzeba zaznaczyć, że mały kosmonauta z flagą, niestety, zaginął podczas misji.
Obejrzyj film i zobacz niesamowite ujęcia Ziemi widzianej ze stratosfery.