Sprawa ma swój początek w sierpniu minionego roku. Wówczas policja w Szamotułach otrzymała zgłoszenie o oszustwie, którego ofiarą padła mieszkanka miasta.
Kobieta nabrała się na historię, z której wynikało, że jej wnuczka spowodowała wypadek drogowy i została zatrzymana przez policję. Aby wnuczka uniknęła aresztu, 72-letnia pokrzywdzona miała wpłacić 100 tysięcy złotych kaucji. Kobieta uzbierała kwotę 70 tysięcy złotych - relacjonuje st. asp. Sandra Chuda, oficer prasowa KPP Szamotuły.
Spakowała pieniądze i przekazała je rzekomemu kurierowi policyjnemu. Gdy zorientowała się, że to oszustwo, powiadomiła policję. Ustalenia poczynione przez szamotulskich śledczych doprowadziły do zatrzymania 44-letniego mieszkańca Wrocławia. Mężczyzna wpadł na początku października w Łasku na terenie województwa łódzkiego. Miał przy sobie pieniądze od innej ofiary - oszukanej w ten sam sposób.
Dodatkowo, po sprawdzeniu 44-latka w systemie policyjnym, na jaw wyszło, że kierował samochodem pomimo aktywnego sądowego zakazu. Pobrano mu też krew do badań, dzięki czemu później okazało się, że kierował pod wpływem środków psychotropowych - informuje szamotulska funkcjonariuszka.
Mężczyzna usłyszał wtedy pierwsze zarzuty - związane nie tylko z oszustwami, ale też prowadzeniem auta mimo sądowego zakazu. Trafił do aresztu.
Oszukiwał "na wnuczka". 44-latek z wyrokiem ponad 5 lat więzienia
Policjanci dalej prowadzili śledztwo, w trakcie którego wykryli, że 44-latek ma na koncie więcej oszustw.
Mężczyzna działał na terenie województw: wielkopolskiego, łódzkiego, śląskiego, mazowieckiego, opolskiego, dolnośląskiego, warmińsko-mazurskiego, małopolskiego oraz kujawsko-pomorskiego. Pokrzywdzony, od którego w wyniku oszustwa uzyskał najwyższą kwotę, przekazał aż 200 tysięcy złotych - podaje st. asp. Sandra Chuda.
Ostatecznie wrocławianin został oskarżony o 13 oszustw, a także usiłowanie oszustwa, pomocnictwo przy oszustwie oraz kierowanie pojazdem pod wpływem środków psychotropowych i pomimo sądowego zakazu.
W ostatnich dniach zapadł wyrok. Mężczyzna został uznany winnym zarzucanych mu czynów i skazany na 5 lat i 5 miesięcy więzienia oraz dożywotni zakaz prowadzenia pojazdów.
Sąd zobowiązał także mężczyznę do uiszczenia opłaty 10 tysięcy złotych na Fundusz Pomocy Pokrzywdzonym oraz do naprawienia szkody na rzecz pokrzywdzonych na łączną sumę ponad 650 tysięcy złotych. Wyrok nie jest jeszcze prawomocny - informuje oficer prasowa.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.