Wielkopolska. Słuchał muzyki i wszedł pod samochód.
17-latek wszedł pod samochód, bo miał słuchawki na uszach. Chłopak nie zauważył pojazdu, który wjechał w jego bok. Potrącony ma tylko potłuczenia i może mówić o wielkim szczęściu. Do zdarzenia doszło 13 sierpnia.
- Informację o potrąceniu pieszego otrzymaliśmy o godz. 14:25. Kierujący Toyotą, potrącił przechodzącego przez jezdnię 17-letniego chłopaka. Mundurowi ustalili, że po potrąceniu, kierujący pojazdem zatrzymał się i porozmawiał z chłopakiem, zaproponował pomoc. Jednakże według relacji chłopaka, nic mu się nie stało. Po krótkiej rozmowie panowie rozstali się. Zdarzenie zgłosił do naszej jednostki świadek potrącenia. Gdy patrol dotarł na miejsce, zastał tam tylko chłopaka. Podczas rozmowy z policjantami pieszy źle się poczuł i wezwano pogotowie ratunkowe. Zakończyło się na szczęście jedynie na ogólnych potłuczeniach. Chłopak opowiedział przebieg zdarzenia. Jego wersja była spójna z późniejszą wersją kierującego Toyotą. Ponadto potwierdził, że słuchał muzyki przez słuchawki i nie zauważył nadjeżdżającego pojazdu - mówi Radosław Nowak z Komendy Powiatowej Policji w Kościanie.
Policjanci sprawdzili też monitoring, który potwierdził tę wersję zdarzeń.