Narodowy Spis Powszechny 2021 trwa od 1 kwietnia do 30 września włącznie. Jest obowiązkowy, a odmowa udziału w nim skutkuje wnioskiem o ukaranie grzywną - nawet do 5000 zł. Podstawowym sposobem udziału w spisie jest samospis internetowy. Można też przyjść do urzędów gminy do specjalnie utworzonych stanowisk, gdzie przy wypełnianiu krótkiej ankiety pomaga przeszkolony personel. Kolejna formą udziału jest spis przes telefon, gdzie odpowiemy na wszystkie pytania dzwoniącemu do nas rachmistrzowi.
W związku z poluzowaniem obostrzeń, już od 23 czerwca rachmistrzowie ruszyli także w teren. Nie mają jednak łatwego zadania - wiele osób odmawia im odpowiedzi na pytania. Niektórzy kategorycznie, stąd już około 80 wniosków o ukaranie tych osoób.
Spis powszechny. Odmowa grozi karą
Zgodnie z danymi GUS, przytoczonymi przez PortalSamorządowy.pl, w spisie powszechnym wzięło już udział łącznie 18 mln 131 tys. 758 osób, tj. ok. 47,4 proc. ludności Polski. Z tego przez internet spisało się ok. 11,5 mln osób, a do 21 lipca rachmistrzowie przez telefon spisali blisko 5,5 mln osób tj. 14,3 proc. ludności. Z kolei w wywiadach bezpośrednich spisało się dotychczas ponad pół miliona osób, tj. zaledwie 1,47 proc. ludności kraju.
To wciąż bardzo mało, biorąc pod uwagę, że spis trwa już od 1 kwietnia 2021, natomiast do jego zakończenia zostały jeszcze tylko dwa miesiące (spisać się można do 30 września).
- Każdy przypadek odmowy analizujemy i ponownie podejmujemy próbę kontaktu z tymi respondentami, aby wyjaśnić, dlaczego udział w spisie jest ważny i z czego wynika obowiązek. W większości przypadków respondenci ostatecznie realizują spis. W przypadku, gdy respondent definitywnie odmawia realizacji obowiązku spisowego, urzędy statystyczne w województwach przygotowują odpowiednie wnioski i składają zawiadomienie o popełnieniu wykroczenia na policję - wyjaśniła dziennikarzom serwisu PortalSamorządowy.pl Małgorzata Mietkowska, główny specjalista Głównego Urzędu Statystycznego.
Spis powszechny. Pomyłka też kosztuje
Oczywiście, jak przy wszystkich kwestionariuszach, mogą sie nam zdarzyć pomyłki. O ile jest to tylko drobna literówka, nie mamy się czym martwić. Gorzej, jeśli podaliśmy blędnie istotną informację, np. na temat metrażu domu czy naszym zatrudnieniu. Mogliśmy się pomylić, zapomnieć, to zrozumiałe. Jednak problem w tym, że system informatyczny nie przewiduje poprawek i aktualizacji. Każdy, kto spisał się już przez internet, i zatwierdził formularz, nie ma technicznej możliwości, by dokonać jakiejkolwiek modyfikacji. Podobnie zresztą jak ci, którzy rozmawiali z rachmistrzem (telefonicznie lub osobiście).
Co można więc zrobić, gdy popełniło się błąd w spisie? Najlepiej zadzwonić na infolinię lub skorzystać z formularza kontaktowego, podanego na oficjalnej stronie Narodowego Spisu Powszechnego spis.gov.pl. Tam należy poinformować o pomyłce i poprosić o naniesienie zmian. Konsultant przyjmie zgłoszenie i przekaże do biura spisowego. Nie należy tego bagatelizować, bo za podanie fałszywych danych grozi kara do 2 lat pozbawienia wolności.
Spis powszechny. Loteria na zachętę
Udział w spisie powszechnym jest obowiązkowy, o czym od kilku miesięcy przypominają kampanie medialne.
Jednym ze sposobów, by spopularyzować udział w samospisie było ogłoszenie ogólnopolskiej loterii. Już wylosowano zwycięzców VII finałowego losowania, gdzie głównymi nagrodami było 16 samochodów marki Toyota Yaris, 5 -drzwiowych hatchback'ów. W razie negatywnej weryfikacji, dostępna jest też lista rezerwowa. Jednak, jak się okazuje, to wciąż za mało, by przekonać wszystkich.
Kolejnym pomysłem jest udział w ogólnopolskim Konkursie Prezesa GUS na najbardziej cyfrową gminę Narodowego Spisu Powszechnego Ludności i Mieszkań 2021.
Ma on zachęcić mieszkańców gmin miejskich, wiejskich lub miejsko – wiejskich do udziału w samospisie internetowym. Mozna jednocześnie spełnić obywatelski obowiązek i zdobyć wartościowe nagrody dla swojej gminy.
Zgłoszenia gminy może dokonać tylko wójt (odpowiednio burmistrz lub prezydent miasta) lub osoba upoważniona przez włodarza gminy do 30 września 2021, do godziny 23.59 więc do momentu trwania spisu.
Spis powszechny. Ograniczone zaufanie
Dlaczego Polacynie chcą się spisywać? Najprawdopodobniej u podstaw negowania tego typu spisów leży po pierwsze brak zaufania do instytucji państwowych, po drugie - niechęć do wszelkich prób "wyciągnięcia" danych osobowych, których w dobie obowiązywania ustawy o RODO mamy na codzien mnóstwo.
Ludzie niechętnie dzielą się informacjami o sobie - to jedna z głównych przyczyn odmawiania udziału w akcji. Inna - to przekonanie, że wciąż jeszcze jest czas, w końcu do 30 września zostały jeszcze co najmniej dwa miesiące. Jednak, jak informuje Główny Urząd Statystyczny na swojej stronie przekonanie to jest mylące.
"Zgodnie z art. 17a ust. 1-3 ustawy o narodowym spisie powszechnym ludności i mieszkań w 2021 r., nie można odmówić przekazania danych rachmistrzowi kontaktującemu się z osobami fizycznymi objętymi spisem. Oznacza to, że czas na samospis mamy do momentu, gdy skontaktuje się z nami rachmistrz" - czytamy w serwisie informacyjnym GUS.
Część osób wychodzi z błędnego założenia, że to nadmiarowe przedsięwzięcie prowadzone po to, aby inwigilować obywateli - zauważył w rozmowie z "Dziennikiem Gazetą Prawną" dr Dominik Rozkrut, prezes Głównego Urzędu Statystycznego.
Prawie 80 wniosków o popełnienie wykroczenia trafiło już na policję w związku z odmową udziału w Narodowym Spisie Powszechnym - poinformował GUS na Twitterze. Ukarane mogą zostać te osoby, które odmówiły rachmistrzowi odpowiedzi na zadawane pytania. GUS informuje też, że kolejne wnioski sporządzane są na bieżąco.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.