Zobaczcie, jakich nowych samochodów już nie kupicie, ponieważ marki wycofały się z ich produkcji. W ciągu ostatnich kilku lat producenci samochodów wycofali wiele popularnych modeli. Dlatego dziś można je znaleźć jedynie na wtórnym rynku.
Te modele samochodów na stałe zjechały z linii produkcyjnej
Jak się okazuje, niektóre "bestsellery" ostatnich lat nie doczekały się nawet odpowiednich następców, inne zostały przekształcone w zupełnie nowe nadwozia. Jednak wiele z nich już nie jest produkowanych ze względu na rygorystyczne przepisy dotyczące emisji zanieczyszczeń.
Karolina Topolova, dyrektor generalna i prezes zarządu AURES Holdings, zauważa, że jednym z przykładów samochodów, które zniknęły z produkcji, jest minivan, nazywanym przez wielu "minivanem wszechczasów", czyli wielofunkcyjny samochód rodzinny, jakim jest Ford S-Max. – Obecnie w naszych salonach samochodowych możemy znaleźć około 40 takich aut, wyprodukowanych od 2021 roku – mówi Karolina Topolova.
Ceny samochodów używanych są znacznie korzystniejsze niż ceny aut nowych – Fordy S-Max, które zjechały z taśmy produkcyjnej jako ostatnie, kosztują około 180 tys. zł – dodaje.
Podobnie sytuacja wygląda w przypadku innych rodzinnych modeli MPV – np. Opla Zafiry, którego produkcja zakończyła się w 2019 roku. Również popularny Citroën Grand C4 Spacetourer zjechały na stałe z linii produkcyjnej.
PRZECZYTAJ TAKŻE: Ten model samochodu króluje na wielkopolskich drogach [SONDA]
Z rynku nowych aut znikają minivany, kombi i SUV-y
Przedstawiciele AAA Auto tłumaczą, że z rynku nowych samochodów znikają nie tylko rasowe minivany, ale w wielu przypadkach także SUV-y, które często je zastępowały ze względu na wyśrubowane przepisy dotyczące emisji spalin. Na przykład w 2021 r. skończyła się produkcja Mitsubishi Outlandera. Natomiast jego nowa generacja ma pojawić się w przyszłym roku, ale już tylko jako hybryda typu plug-in, a więc za zupełnie inne pieniądze, szacowane na około 180 tys. zł.
– A skoro już mówimy o marce Mitsubishi, pamiętajmy, że wycofano także wiele dużych pojazdów terenowych – na przykład Mitsubishi Pajero, ale także auta: Nissan Patrol i Pathfinder i Hyundai Terracan. Land Rover Defender zamienił się w SUV-a. Prawdziwi „offroadowcy” muszą więc utrzymywać swoje stare maszyny, dopóki całkowicie się nie zepsują – zauważa dyrektor generalna i prezes zarządu AURES Holdings.
Zniknęło także wiele dużych kombi – przynajmniej na rynku europejskim: w 2018 roku Toyota Avensis, następnie w kwietniu 2022 roku Ford Mondeo.
– Znikają też małe samochody miejskie, których produkcja jest zbyt kosztowna dla producentów – tym razem nie ze względu na emisję spalin, ponieważ małe samochody nie mają z tym problemów, ale z powodu kosztownych technologii, których wprowadzenia wymaga europejskie ustawodawstwo. W tym roku na przykład Volkswagen Up!, większy VW Polo, ale także Ford Fiesta czy Kia Rio – wylicza Karolina Topolova.
Jak dodaje, firmy samochodowe wycinają również "modele marginalne". Tak skończyły Kia Stinger, BMW 6 GT, czyli duży grand tourer, czy Mercedes CLS, C-Coupé i cabrio, E-coupé i cabrio, ale także Porsche Panamera Sport Turismo, czyli kombi.
– A także modele czysto sportowe, takie jak Audi TT czy R8, które zastąpią elektryczne supersporty, ale – znowu – za inne pieniądze – zaznacza nasza rozmówczyni.
Chcesz obejrzeć popularne samochody, których nie można już znaleźć w salonach? Zobacz naszą galerię pod artykułem ↓
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.