Mimo że od oficjalnego odbioru po remoncie rawickiego ratusza minęło już pół roku nadal nie można korzystać z kilku pomieszczeń. Z sufitu odpada tynk, a ściany pękają. Trwa spór o odpowiedzialność za usterki pomiędzy gminą Rawicz, a firmą Elektromar z Lubonia.
Dlaczego doszło do uszkodzeń? Hipotez było kilka: nieodpowiednia jakość użytych materiałów, wysoka temperatura w trakcie osuszania pomieszczeń czy niedociągnięcia ze strony wykonawcy. Ostatecznie o odpowiedź poproszono Pracownię Projektową Przemysława Szymanowskiego z Kościana, która za 3 tys. zł dokonała analizy.
Według tej opinii, przyczyną odspojenia i popękania warstwy gładzi gipsowej było niestaranne zmycie podłoża przed rozpoczęciem prac malarskich - mówi Mateusz Domagała z Centrum Informacyjnego Burmistrza.
Marcin Korbik z firmy Elektromar nie chciał komentować sprawy.
Nie wiadomo kto i kiedy wykona prace naprawcze. - Gmina poszukuje wykonawcy, który podjąłby się tych prac. Aktualnie jest okres wzmożonych prac budowlanych, a wykonawca musi posiadać uprawienia i doświadczenie w remontach prac na obiektach zabytkowych - zaznacza Mateusz Domagała.
Na parterze, oprócz pomieszczeń „za kratą”, niezagospodarowane są również te, w których miała być restauracja. Po fiasku negocjacji ze spółką Ingenia w sprawie ich wydzierżawienia, kolejne ogłoszenie o zaproszeniu do rozmów zainteresowanych firm miało ukazać się z początkiem kwietnia. Do tej pory żadna informacja nie pojawiła się na stronie internetowej gminy.
Ogłoszenie, jak przekazał portalowi Mateusz Domagała, nie zostało opublikowane, bo w pomieszczeniach przeznaczonych pod gastronomię przechowywane są eksponaty muzealne, które... powinny znajdować się w części "za kratą". Nie mogą tam trafić, bo tamte sale czekają na wykonanie poprawek po ubiegłorocznym remoncie. To oznacza, że na parterze ogólnodostępny jest jedynie hol.