Wielkopolska. Pijany mieszkaniec Gostynia nie opanował pojazdu, wpadł do rowu, wcześniej uderzając w murowany mostek. Auto koziołkowało, zatrzymało się na polu kukurydzy. Mężczyzna z obrażeniami ciała znajduje się w szpitalu w Śremie.
Na miejscu pojawili się strażacy OSP z Dolska oraz śremscy policjanci, wyjaśniający okoliczności zdarzenia. Ze wstępnych ustaleń wynika, że volkswagenem passatem kierował 26-letni mieszkaniec Gostynia, podróżował sam. Nagle stracił panowanie nad pojazdem.
- Jadąc od strony Gostynia w kierunku Śremu, nie zachował należytej ostrożności, zjechał z drogi na pobocze. Następnie, jadąc przydrożnym rowem melioracyjnym, uderzył w mostek łączący wjazd do posesji z drogą wojewódzką. To spowodowało wybicie auta w górę i rolowanie. Ostatecznie pojazd zatrzymał się w polu kukurydzy - wyjaśnia nadkom. Ewa Kasińska, oficer prasowy z KPP w Śremie.
Już teraz można powiedzieć, że do wypadku przyczyniła się znaczna prędkość auta oraz stan kierowcy.
- Policjanci wyczuli od niego silną woń alkoholu z ust. Okazało się, że ma około 1,7 promila alkoholu - mówi nadkom. Ewa Kasińska.
Poza tym, kiedy śremscy funkcjonariusze zajrzeli do policyjnych systemów, okazało się, że mieszkaniec Gostynia nie ma uprawnień do kierowania pojazdem, gdyż wcześniej zabrano mu prawo jazdy. - Z uwagi na uszkodzenia samochodu policjanci zatrzymali elektronicznie dowód rejestracyjny- dodaje nadkom. Ewa Kasińska.
Kierowca z obrażeniami ciała został przetransportowany karetką do szpitala w Śremie, potem będzie zatrzymany i przedstawione mu zostaną zarzuty. Mieszkaniec jest znany gostyńskiemu wymiarowi sprawiedliwości. Jest też zawodnikiem MMA. Śremska policja w samochodzie znalazła „broń białą”.
zdjęcia OSP Dolsk, "Śrem na sygnale"