reklama

Olimpijski hat trick Anity Włodarczyk

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor: | Zdjęcie: TVP Sport - zrzut ekranu

Olimpijski hat trick Anity Włodarczyk - Zdjęcie główne

foto TVP Sport - zrzut ekranu

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

WiadomościPochodząca z Rawicza lekkoatletka po raz trzeci w swojej karierze zdobyła złoty medal olimpijski. Tym samym zapisała się do historii polskiego sporrtu
reklama

Wielokrotna rekordzistka świata, mistrzyni świata i mistrzyni olimpijska z Londynu 2012 oraz z Rio z 2016r., Anita Włodarczyk, po raz trzeci stanęła na najwyższym podium najważniejszej imprezy sportowej globu. Tym samym zdobyła szczyt osiągnięć polskiego sportu - ma tyle samo medali co Irena Szewińska i Kamil Stoch. Więcej złotych krążków na igrzyskach wywalczył tylko Robert Korzeniowski.

W Tokio do finałowej dwunastki dostały się aż trzy polskie zawodniczki. Obok Anity Włodarczyk, Malwina Kopron i Joanna Fiodorow. Konkurs zaczął się bardzo nerwowo. Żadna Polka nie zaliczyła pierwszej serii, podobnie jak wiele ich rywalek. Jednak z rzutu na rzut zawodniczki odzyskiwały pewność siebie. 

Anita Włodarczyk zdystansowała swoje rywalki rzutem na odległość 77,44 już trzeciej serii. Po olimpijskie złoto sięgnęła w czwartym rzucie, posyłając młot na odległość 78,48. Trzecie miejsce na podium przypadło Malwinie Kopron (75,49m). Polki rozdzieliła tylko Chinka Zheng Wang.

reklama

Anita Włodarczyk, która przez prawie dwa lata zmagała się z kontuzją i perypetiami związanymi z organizacją życia sportowego, występami w roku olimpijskim nie dawała kibicom zbyt dużych nadziei. Jeszcze na początku tego roku sama przekonywała, że w Tokio rzuty powyżej 77 m będą poza jej zasięgiem.

To co dzisiaj zrobiłam, to coś niesamowitego! - mówiła Polka zaraz po zakończeniu finału.

Przyznała, że lubi konkursy na dużych imprezach i wielkich stadionach, toteż nawet bez kibiców, w Tokio czuła się jak ryba w wodzie.

W możliwości Anity nie wątpił jej pierwszy trener, jeszcze z czasów szkolnych, Bogusław Jusiak.

Wierzyłem, że tak będzie. Jak zobaczyłem jej rzut w eliminacjach, wiedziałem, że będzie dobrze.(Anita rzuciła 76,99 m, najdalej w historii eliminacji olimpijskich - przyp. red.) - przyznał trener Kadeta Rawicz i lekkoatletki paraolimpijskiej Karoliny Kucharczyk.

reklama

Włodarczyk nie raz zapowiadała, że jej kariera potrwa do igrzysk w Tokio. Czy olimpijskie złoto to jej ostatni medal? W wywiadzie dla TVP po zawodach zapowiedziała, że za rok będzie miała dla kibiców niespodziankę. Niewątpliwie chodziło jej o występ na Mistrzostwach Świata w Lekkiejatletyce, które odbędą się w USA.

Czy Anitę będzie stać na utrzymanie złotej formy do następnego roku? A może nawet do kolejnej olimpiady? W końcu igrzyska w Paryżu zaledwie za trzy lata. Anita za tydzień skończy 36 lat.

To nie jest jeszcze wiek, który by mógł wyeliminować zawodniczkę z konkurecji rzutu młotem. Może za trzy lata już nie będzie aż takiej szybkości, może młot nie będzie latał powyżej 80 metrów, ale wypracowana siła, doświadczenie, otrzaskanie w światowej rangi zawodach i upór Anity na pewno pozwolą jej myśleć o kolejnej olimpiadzie - przewiduje Bogusław Jusiak.

reklama

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

Chcesz przeczytać cały artykuł? Wystarczy, że założysz konto lub zalogujesz sie na już istniejace

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama