Obiecał fortunę po zmarłym krewnym

Opublikowano:
Autor:

Obiecał fortunę po zmarłym krewnym  - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Wiadomości

Wielkopolska. - Skontaktowałem się z tobą z powodu twojego nazwiska w związku z nazwiskiem mojego zmarłego klienta. Jako osobisty adwokat zmarłego pana Jovan Twardowski [nazwisko autorki artykułu – przyp. red.], moim obowiązkiem jest odzyskać jego majątek i oczyścić jego nazwisko, ponieważ jego żona i jedyne dziecko zmarły wraz z nim w strasznym wypadku samochodowym wiadomość o takiej treści trafiła niedawno na skrzynkę e-mail naszej dziennikarki. Zaintrygowani, postanowiliśmy sprawdzić, kto kryje się za tą informacją i rozpoczęliśmy korespondencję. „Adwokat” o imieniu Fred zapewnił w odpowiedzi o swoich czystych intencjach.

 

 

 

Zapewniają o szczerości, obiecują pieniądze po zmarłym krewnym i proponują podział tej ogromnej kwoty. Wszystko za pośrednictwem... wiadomości mailowych. Aby potwierdzić swoją „wiarygodność” dołączają zdjęcia, a nawet skan paszportu - poinformował portal gostynska.pl.

 

- Nie dajmy się nabrać, myślmy zdroworozsądkowo. Na tym naszym pośpiechu i ufności żerują oszuści – zauważa zastępca rzecznika prasowego gostyńskiej policji.

 

Uważajcie na internetowe rozmowy. Nikt nie przekaże wam pieniędzy po zmarłym członku rodziny w ten sposób.

Sprawdziliśmy, jak wygląda korespondencja z oszustem. Zaczęło się od jednej wiadomości od osoby, podającej się za prawnika i jednocześnie głównego pełnomocnika swojego zmarłego klienta. „Adwokat” wytypował nas, jako członka rodziny zmarłego. Poinformował nas o ośmiu milionach, które chce przekazać i poprosił o kontakt.

Wiadomość z Afryki

Fred oznajmił, że mieszka w Republice Togo (zachodnia Afryka), w której jego klient mieszkał ze swoją rodziną, zanim wszyscy zginęli w wypadku samochodowym. Dodał, że klient był sierotą, nikt nie zna jego korzeni. - Szukałem osoby godnej zaufania, która może postępować zgodnie z instrukcjami, dlatego wybrałem ciebie. (...) Jeśli zastosujesz się do moich instrukcji, w ciągu następnych 14 dni cały fundusz będzie na twoim koncie – pisał łamaną polszczyzną. Zapewnił, że transakcja nie wiąże się z żadnym ryzykiem. Jeżeli do niej nie dojdzie, to rząd skonfiskuje cały majątek klienta. Chciał podzielić się pieniędzmi po 40%. Pozostałe 20% zasugerował przekazać na wskazany sierociniec.

 

 

Zmarła żona i chore dziecko

Korespondowaliśmy więc dalej. Tu zaczęła się opowieść o zmarłej żonie „adwokata” i chorym dziecku, pilnie potrzebującym operacji. - Nie powinienem ci tego mówić, ale ze względu na zaufanie, jakie oboje mamy razem, pozwól, że to powiem. Moja żona zmarła po urodzeniu mojego jedynego dziecka, a moje dziecko ma dość infekcji nerek [pisownia oryginalna – przyp. red.]. Wszystkie pieniądze wydałem na przywrócenie życia mojemu dziecku. Lekarz powiedział, że powinienem polecieć na Kubę w celu właściwego leczenia. To jest główny powód, dla którego musimy być bardzo szybcy w tej transakcji, ponieważ nie chcę, żeby ona też umarła – pisał Fred. Zaczynał stawiać warunki. Oczekiwał zapewnień, że nie uciekniemy z pieniędzmi i zachowamy tajemnicę „z powodu zazdrości świata”. Zapytaliśmy o to, co powinniśmy zrobić, aby sfinalizować transakcję? Fred poprosił o podanie dosyć szczegółowych danych: imienia i nazwiska, wieku, stanu cywilnego, zawodu, adresu domowego oraz adresu biura, daty urodzenia, numeru telefonu, faksu oraz numeru paszportu. Zapewniał, że musi te dane przekazać do banku.

Proszą o przelanie niewielkich środków

Na tym etapie postanowiliśmy zakończyć konwersację. Fred nie zamierzał się poddawać. Po raz kolejny poprosił o podanie wymaganych danych. Nie otrzymując odpowiedzi dopytywał, czy wszystko u nas w porządku?

Nie ma co się łudzić, nasz krewny nie zostawił olbrzymiego spadku, a my nie zarobimy kilku milionów złotych. „Adwokat” Fred i wielu innych, to oszuści, masowo wysyłający wiadomości. Takich historii krąży po sieci mnóstwo! Po krótkiej wymianie e-maili rzekomy spadkobierca zostaje poproszony o pokrycie niewielkich (w porównaniu z bogactwem, jakie wkrótce otrzyma) kosztów „niezbędnych do przekazania spadku”. Wtedy mailowy dialog się urywa. Rozmówca przestaje odpisywać na wiadomości.

 

 

 

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

Chcesz przeczytać cały artykuł? Wystarczy, że założysz konto lub zalogujesz sie na już istniejace

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE