Liczba zgłoszeń chorób zawodowych w Wielkopolsce od kilku lat utrzymuje się na podobnym poziomie. W 2019 roku stwierdzono 171 przypadków, a w 2018 roku 175. Rodzaj chorób zawodowych występujących na terenie województwa wynika z charakterystyki zatrudnienia w regionie, dlatego na przykład nie mamy większego problemu ze schorzeniami związanymi z przemysłem.
Dominujące w Wielkopolsce przewlekłe choroby narządu głosu spowodowane nadmiernym wysiłkiem głosowym, dotyczą przede wszystkim nauczycieli i kadry pedagogicznej.
Choroby zawodowe Wielkopolan. Statystyki
Jeśli chodzi o inne choroby zawodowe Wielkopolan, w 2020 roku na terenie województwa stwierdzono też 21 przypadków pylicy płuc i 17 przypadków chorób zakaźnych i pasożytniczych, wśród których przeważała borelioza (14 przypadków). Te ostatnie stwierdzano głównie wśród rolników i leśników, jako że jest to teren procentowo wysoko zalesiony i rolniczy.
W poprzednim roku najwięcej przypadków chorób zawodowych odnotowano w powiecie poznańskim, gnieźnieńskim i kolskim i było to odpowiednio 45, 14 i 10 osób – wyjaśnia Wiesława Kostuj, rzecznik prasowy poznańskiej WSSE. - W tym roku do początku lipca, w województwie wielkopolskim stwierdzono 68 przypadków choroby zawodowej – dodaje.
Choroby zawodowe Wielkopolan. Na co chorują nauczyciele?
Nauczyciele są jedną z grup o najwyższej zapadalności na choroby zawodowe. Choć zdalne nauczanie zmniejszyło ryzyko np. nadwyrężania głosu, to wzmogło inne problemy – np. z wadami postawy lub wynikające z większego stresu. W 2017 r. współczynnik zapadalności na choroby zawodowe na 100 tys. pracujących nauczycieli wynosił 20,7 (przy ogólnym współczynniku dla wszystkich branż 12,7), a rok wcześniej 17,9 (ogólny – 14,3). Statystyki Instytutu Medycyny Pracy pokazują, że problemy z narządami głosu, spowodowane ich nadmierny wysilaniem, stanowią zdecydowaną większość schorzeń zawodowych, z jakimi borykają się nauczyciele (ok. 96% proc. proc. przypadków).Najczęstsze to powstawanie guzków głosowych twardych, wtórnych zmian przerostowych fałdów głosowych oraz niedowład mięśni przywodzących i napinających fałdy głosowe. To jednak niejedyne bolączki, jakie mogą trapić nauczycieli. Praca na stojąco, w ciągłym stresie, a nierzadko hałasie nie pozostała obojętna dla zdrowia. Wiele też zależy od przedmiotu, jakiego naucza dana osoba i stylu prowadzenia zajęć. Nie mniej istotne są dolegliwości ze strony układu nerwowego – praca ta wiąże się z dużą odpowiedzialnością. Nerwice czy choroby psychosomatyczne to efekt stresu, jakiego doświadczają nauczyciele. Istnieją obawy, że pandemia mogła go dodatkowo pogłębić. Niektóre badania porównują poziom stresu w zawodzie nauczyciela nawet do tego, który odczuwają kontrolerzy lotów czy lekarze. Sprawia on, że nauczyciele są mocno zagrożeni wypaleniem zawodowym.
Choroby zawodowe Wielkopolan. Zdalnie czyli zdrowiej?
Niekoniecznie.
- Jeśli chodzi o hałas to rzeczywiście praca z domu to mniejsza uciążliwość, bo masz ciszę przed monitorem – wyjaśnia nauczycielka w jednej z gostyńskich podstawówek. Podkreśla jednak, że zmiany pomiędzy nauczaniem stacjonarnym a zdalnym w sensie nadwyrężania narządu głosu nie ma wielkiej. - Bo tu nie chodzi o natężenie głosu a o samo mówienie w ogóle, kilka godzin dziennie ciągłego mówienia – dodaje.
- Hałas w szkole to ciężki temat – potwierdza innych nauczyciel z gminnej podstawówki.
Decybele w budynku są naprawdę wysokie w czasie przerw, zwłaszcza gdy przerwy są wewnątrz. Faktycznie, na „zdalnym” słuch odpoczywa.
- Ale jak 5 czy 6 godzin siedzisz i mówisz w klasie czy do komputera to gardło „siada” tak czy tak – podkreśla.
Inne choroby zawodowe wielkopolskich nauczycieli? Z pewnością obciążenie nadgarstków.
- Jeśli prowadzisz zdalne nauczanie to (zwłaszcza nauczyciele matematyki, gdzie są znaki specjalne) albo pisze się za pomocą myszki ( co jest manualną katorgą) albo na tabletach graficznych – wyjaśnia anonimowa rozmówczyni, nauczycielka matematyki.
Dodaje też, że nauczyciele często nie czekali na dofinansowanie, kupowali swój sprzęt by móc sprawniej pisać na lekcjach. Kolejną „bolączką” kadry pedagogicznej jest wzrok. W większości przypadków ich wzrok się pogorszył przy nauczaniu online, bo spędzali kolejne godziny przed monitorem: to nie było tylko prowadzenie zajęć, ale i sprawdzanie, przygotowanie do lekcji czy pisanie sprawozdań i dokumentacji.
Choroby zawodowe Wielkopolan. Będą urlopy zdrowotne?
Czy oznacza to, że możemy się spodziewać od nowego roku szkolnego nawału wniosków o urlop zdrowotny? Mało prawdopodobne, ponieważ od dłuższego czasu wcale nie jest tak łatwo go dostać. Nauczyciel musi złożyć wniosek do dyrektora placówki i czekać na komisję i orzecznictwo lekarskie, wykazać się nie tylko stażem pracy ale i udokumentowaną historią choroby. Trzeba też pamiętać, że okres urlopu jest „bezskładkowy”, otrzymuje się jedynie podstawę wynagrodzenia i taka przerwa w pracy może również zahamować ścieżkę zawodową nauczyciela, a tym samym jego awans.
Zgodnie z art. 2351 Kodeksu pracy za chorobę zawodową uważa się chorobę wymienioną w wykazie chorób zawodowych, jeżeli w wyniku oceny warunków pracy można stwierdzić bezspornie lub z wysokim prawdopodobieństwem, że została ona spowodowana działaniem czynników szkodliwych dla zdrowia występujących w środowisku pracy albo w związku ze sposobem wykonywania pracy, zwanymi "narażeniem zawodowym".
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.