Dali się skusić na tzw. usługę za przysłowiową złotówkę. Są to głównie rzemieślnicy, drobni przedsiębiorcy prowadzący różne usługi. Problem w tym, że zamiast złotówki mają teraz do uregulowania rachunek opiewający na kilkanaście tysięcy złotych. A rzecznik konsumentów ostrzega.
– Firmy, podobne do tej oferującej reklamę za złotówkę, obrały sobie za cel przedsiębiorców, bo ich nie chroni prawo konsumenckie – mówi Mikołaj Lechmann.
Zaczyna się niewinnie. Do naszych drzwi pukają młodzi ludzie. Podają się za „studentów”, którzy w letnim okresie dorabiają sobie w firmie, którą reprezentują. Proponują nam niezobowiązującą rozmowę, podczas której przedstawiają ofertę nie do odrzucenia.
Jaką? Otóż możemy za jedyną złotówkę na miesiąc, kupić dla swojej firmy, zakładu, sklepu, warsztatu – kampanię reklamową. Wystarczy podpisać umowę.