Lekarz stracił pracę, pielęgniarka została upomniana

Opublikowano:
Autor:

Lekarz stracił pracę, pielęgniarka została upomniana - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Wiadomości

Po skardze złożonej przez mieszkańca Koźmina Wlkp. (powiat krotoszyński) pracę stracił zastępca ordynatora krotoszyńskiego Szpitalnego Oddziału Ratunkowego. Pracująca tam jedna z pielęgniarek została upomniana.

Skarga dotyczyła 64-letniej matki mieszkańca Koźmina, która przez kilka godzin leżała na noszach na korytarzu oddziału ratunkowego. W tym czasie podawano jej kroplówkę, bliscy zaś oczekiwali z nią na badanie tomografem i diagnozę. W międzyczasie personel oddziału miał nie zareagować na prośbę o wymianę worka stomijnego. Córka chorej zdecydowała się sama tym zająć. Musiała to jednak zrobić publicznie. - Najwyraźniej dla personelu medycznego oddziału jest normalne załatwianie swoich potrzeb fizjologicznych na korytarzu - denerwował się koźminianin.

Skarga
Gdy po ponad 5 godzinach 64-latka nie doczekała się diagnozy, zdecydował się przewieźć matkę do szpitala w Pleszewie. Tam, jak mówił, spotkał się z zupełnie innym podejściem do pacjenta. I postanowił złożyć skargę na zachowanie wiceordynatora i personel krotoszyńskiego SOR-u. Zdecydował się na taki krok, mając w pamięci sytuację, kiedy ten sam lekarz przez 20 minut zwlekał z przyjęciem na SOR podopiecznego DPS-u w Zimnowodzie, co nagrał jeden z ratowników.

Kary
Wnioski dyrekcja szpitala wyciągnęła dopiero po przeprowadzeniu dwukrotnych konfrontacji. Naprzeciwko siebie stanęli syn pacjentki oraz lekarz i pielęgniarki. Co ustalono?

- Nie mieliśmy żadnych zastrzeżeń, iż pod względem medycznym przyjęcie pacjentki odbyło się zgodnie z procedurami, bez błędów - tłumaczy Mieczysław Pełko, dyrektor ds. medycznych w SPZOZ w Krotoszynie.

Niewłaściwe okazało się jednak podejście do pacjentki. - Postępowanie z pacjentem nie było należyte, takie, jakie jest wymagane. W tej sytuacji nie mogliśmy podjąć innych kroków, musieliśmy wymierzyć kary - mówi Mieczysław Pełko.

Rozwiązanie umowy
Jedna z pielęgniarek otrzymała upomnienie. Z zastępcą ordynatora postąpiono surowiej. - Rozwiązaliśmy z nim umowę w trybie administracyjnym, z zachowaniem 3-miesięcznego wypowiedzenia - informuje dyrektor ds. medycznych. Przyznaje, że na decyzję wpływ miała również sytuacja sprzed kilku miesięcy z udziałem podopiecznego DPS-u z Zimnowody. Co na to starosta, mający pieczę nad szpitalem? - To decyzja dyrekcji szpitala, nie pozostaje mi nic innego, jak ją przyjąć - mówi Stanisław Szczotka. Jak decyzję o rozwiązaniu umowy przyjmuje lekarz? Nie wiadomo. Nie odbiera telefonów.

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

Chcesz przeczytać cały artykuł? Wystarczy, że założysz konto lub zalogujesz sie na już istniejace

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE