Zdjęcia tajemniczego wiru, który pojawił się na niebie, lotem błyskawicy obiegły internet.
"Mega!", "Coś pięknego", "Ja myślałam, że jakiś statek ufo leci", "Mnie to osobiście przeraziło, nad naszym domem leciało".
- to tylko niektóre z komentarzy internautów z naszego regionu.
To, co mogliście podziwiać to zrzut paliwa z rakiety Falcon - pospieszył z wyjaśnieniem Łukasz Kuliński - Wielkopolski Łowca Burz.
Świetlisty wir na niebie. Zrzut paliwa z Falcona 9?
Więcej dowiadujemy się z profilu Karola Wójcickiego - pasjonata i popularyzatora astronomii. Jak wyjaśnia, był to prawdopodobnie kontrolowany zrzut paliwa z rakiety drugiego stopnia Falcon 9 firmy SpaceX. To właśnie spowodowało efektowny widok na niebie w postaci świetlistej spirali.
Podczas planowanej deorbitacji, zanim drugi stopień rakiety wejdzie w atmosferę i spłonie, często dochodzi do zrzutu resztek paliwa. Dzieje się to już w przestrzeni kosmicznej - kilkaset kilometrów nad Ziemią - gdzie nie ma powietrza, więc wyrzucone gazy nie rozpraszają się chaotycznie, lecz tworzą symetryczne struktury - tłumaczy Karol Wójcicki na profilu "Z głową w gwiazdach".
I dodaje:
Jeśli rakieta obraca się wokół własnej osi (co jest często celowe, by ustabilizować lot), wypuszczane z dysz paliwo układa się w kształt spirali lub wiru, przypominający świetlistą galaktykę. Taka chmura, podświetlona przez Słońce znajdujące się jeszcze pod horyzontem, może wyglądać naprawdę spektakularnie - jak świetlisty wir wirujący na tle ciemniejącego nieba.
Ekspert dodaje, że właśnie tak powinna wyglądać kontrolowana deorbitacja - czyli sprowadzenie rakiety w gęste warstwy atmosfery nad bezpiecznym obszarem. W tym wypadku - jak podaje - nad Oceanem Indyjskim.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.