Ponad 20 tys. osób stanęło na starcie Wings for Life World Run - biegli w Poznaniu, ale też w wielu innych miejscach w Polsce - dzięki aplikacji. To wyjątkowy bieg odbywający się na całym świecie w samym czasie. Nie liczy się wyścig, ale pokonanie dystansu odpowiedniego dla każdego uczestnika i szczytny cel, któremu służy to wydarzenie. Dochód przeznaczony jest na badania nad rdzeniem kręgowym.
Wings For Life 2024 w Poznaniu. Tu nie ma rywalizacji, liczy się cel i atmosfera
Spotkacie tu ludzi idących o kulach, jeżdżących na wózkach lub w specjalnych kombinezonach, które pozwalają osobom z niepełnosprawnościami zrobić samodzielnie choć kilka kroków.Są oczywiście wspaniali biegacze, którzy startują z pierwszych rzędów i biegną po swój wyznaczony cel, ale na tyłach jest zabawa, radość i entuzjazm. Ludzie są niezwykle życzliwi dla siebie. Pozdrawiają się, zagadują i wspierają.
Jest też bardzo wielu rodziców z małymi dziećmi. Niektórzy biegną przebrani w zabawne stroje. W tym roku furofę robiły kaczuszki i unicorny (zobacz zdjęcia).
Kibice na Wings for Life World Run dodają "powera"
Niezwykłą atmosferę tworzą kibice, którzy stoją wzdłuż trasy i dopingują - krzyczą, trąbią, stukają plastikowymi butelkami, mają na kartonach wypisane hasła. To dodaje uczestnikom niesamowitego "powera".No i po 30 minutach zaczyna się wypatrywanie mety, czyli samochodu, który prowadzi Adam Małysz - legendarny skoczek narciarski.
Uwaga! Właśnie Małysz wystartował - krzyczy mężczyzna. - Dawaj, dawaj! Dasz radę! - wrzeszczą kibice.
Każdy już teraz biegnie oglądając się, co chwilę za siebie.
Widać ich - słychać raz po raz.
W końcu przejeżdża pierwszy samochód, z którego słychać komunikat, by trzymać się prawej strony.
Oglądasz się i widzisz ludzi na rowerach, którzy krzyczą: "dawaj, dawaj, jeszcze trochę". Wszyscy przyspieszają. Za chwilę z klaksonami i okrzykami mija cię biały damochód, potem drugi. To już koniec. Meta cię dopadła. Czas wejsć do tramwaju i wrócić na start po odbiór medalu.
Żółte koszulki są wszędzie. Wszyscy się pozdrawiają. To jedna wielka rodzina - "żółta armia", która za rok znowu stanie na starcie, by pobiec dla tych, którzy nie mogą.
Najlepszy kobiecy wynik światowy w Wings for Life World Run zanotowany w Poznaniu
11. edycja Wings for Life, globalnego charytatywnego biegu, przechodzi do historii. W wydarzeniu, które rozpoczęło się punktualnie o godzinie 13:00 na terenie Międzynarodowych Targów Poznańskich wzięło udział 8 tysięcy uczestników i tysiące kibiców dopingujących zawodników na trasie. Kto okazał się najlepszy w stolicy Wielkopolski?KOBIETY
- Dominika Stelmach zajęła I miejsce w Poznaniu, przebiegając 55 km i tym samym zwyciężyła również w klasyfikacji światowej.
MĘŻCZYŹNI
- Dariusz Nożyński, przebiegając 63,2 km i tym samym zajmując I miejsce. Na światowym podium pierwsze miejsce zajął Tomoya Watanabe z Fukuoce, który przebiegł 70,1 km.
PRZECZYTAJ TAKŻE: Poznań testuje nowoczesny autobus elektryczno-wodorowy. Jako pierwsze miasto w Polsce
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.