Wielkopolska. W jednym z garaży, znajdujących się na terenie starostwa powiatowego w Gostyniu, ujawniono dziś(24 października) zwłoki mężczyzny. Z nieoficjalnych informacji wiemy, że doszło do samobójstwa.
Tragiczne wieści potwierdza szef gostyńskiej prokuratury, Jacek Masztalerz dla portalu gostynska.pl.
- Jesteśmy na etapie decydowania, w jakim trybie to zdarzenie będziemy rozpatrywać. Musimy zweryfikować ustalenia – wyjaśnia prokurator.
Na razie nie wiadomo, czy będą realizowane oględziny i sekcja zwłok. Prokuratura rozważa różne motywy śmierci mężczyzny. Jego ciało ujawniono w godzinach przedpołudniowych.
[Aktualizacja, 11.25]
Na miejscu pracuje grupa dochodzeniowa. Kiedy doszło do zdarzenia? Jak wyjaśnia gostyński prokurator, to również będzie podlegało weryfikacji.
[Aktualizacja, 12.00]
Kilkadziesiąt minut temu dyżurny policji poinformował gostyńską prokuraturę, że na terenie garaży, znajdujących się przy siedzibie starostwa, ujawniono ciało kierowcy, zatrudnionego w tym urzędzie.
- Z dotychczas poczynionych, wstępnych ustaleń wiemy, że mężczyzna przyszedł do pracy w dniu dzisiejszym, normalnie podpisał się na liście, nic nie wskazywało, że zamierza się targnąć na swoje życie – mówi gostyński prokurator.
Mężczyzna sygnalizował, że nie uzyskał od lekarza zdolności do wykonywania dalszych obowiązków służbowych w związku z wykonywanymi niedawno badaniami. Jednocześnie wspominał o trudnej sytuacji życiowej (ciężka choroba jednego z członków rodziny). Gdy współpracownicy zauważyli, że nie ma go na terenie siedziby starostwa, zaczęto poszukiwania.
- Okazało się, że jest zamknięty wewnątrz tego garażu. Pomieszczenie otwarto. Okazało się, że powiesił się na znajdujących się tam rurach, prawdopodobnie ciepłowniczych. Został odcięty przez współpracowników. Podjęta akcja resuscytacyjna i przyjazd lekarza, niestety nie przywróciły mu funkcji życiowych. Stwierdzono zgon – mówi dalej J. Masztalerz.
Dodaje, że najbardziej prawdopodobną wersją jest zdarzenie samobójcze. Prokuratura weryfikuje kwestię rzekomego zwolnienia z pracy, jednak wstępnie ją wyklucza.
- Mężczyzna był w okresie ochronnym w związku z przejściem na emeryturę, więc prawdopodobnie byłby mu zaproponowany inny etat, ponadto rozważano jego zatrudnienie nawet już jako emeryta, więc kwestia zwolnienia jako jednego z motywów, najprawdopodobniej odpadnie – mówi prokurator Masztalerz.