Wielkopolska. Makabryczne odkrycie w jednym z bloków socjalnych w Lesznie. Mężczyzna mieszkał z martwą matką.
W poniedziałek (11 marca) jeden z sąsiadów dokonał wstrząsającego odkrycia w jednym z budynków socjalnych przy Gronowskiej w Lesznie. Mężczyzna znalazł w mieszkaniu zwłoki kobiety. Dramaturgii całej sytuacji dodaje fakt, że obok niej na łóżku leżał jej syn.
Sąsiadowi udało się odnaleźć zmarłą kobietę, ponieważ tydzień wcześniej został przez nią poproszony o pomoc w organizacji opału.
- Dała mi pieniądze na węgiel, a ja obiecałem jej drewno. Gdy poszedłem do nich dzisiaj to nie reagowali. Widziałem przez okno, że leżą w pokoju. Wezwałem służby. Okazało się, że ona już od kilku dni nie żyje, a on spokojnie spał obok - mówi Józef Kuczko dla portalu leszno.naszemiasto.pl, sąsiad zmarłej.
48-letni syn kobiety był mocno zamroczony, gdy na miejsce przyjechały służby. Z początku twierdził, że zmarła to jego żona. Powiedział także, że ostatni raz rozmawiali w piątek.
Policjanci zabezpieczyli mieszkanie, a mężczyznę zabrało pogotowie. Wśród wspólnoty mieszkaniowej krążą opinie, że w tej rodzinie nadużywano alkoholu oraz dochodziło do aktów przemocy.
Strażacy wykluczyli by do śmierci mogło dojść na skutek zatrucia tlenkiem węgla.
Planowana jest sekcja zwłok zmarłej kobiety. Sprawę bada prokuratura.